Dział: TELEWIZJA

Dodano: Luty 04, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Wiosna Roberta Biedronia chce zlikwidować RMN i zmienić KRRiT

Konwencja Wiosny była transmitowana m.in. na Facebooku, gdzie oglądało ją średnio ok. 8 tys. osób (screen Facebook/Robert Biedroń)

Robert Biedroń ogłosił w niedzielę na warszawskim Torwarze nazwę i program swojej partii, który zakłada m.in. zapewnienie niezależności politycznej mediów publicznych.

"Wniesiemy świeżość do polskiej polityki, stworzymy siłę polityczną, która zmieni oblicze tego kraju" - mówił Biedroń, który zapowiedział m.in., że w przyszłej kadencji Sejmu złoży projekty likwidujące Radę Mediów Narodowych i wprowadzające zmiany do ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, które zapewnią przestrzeganie zasady niezależności politycznej mediów publicznych.

"Zrobimy to, żeby w końcu zagwarantować określoną w konstytucji niezależność polityczną mediów publicznych; koniec z patologią, zabierzemy politykom te zabawki" - mówił lider Wiosny.

Ekspert ds. marketingu politycznego Sebastian Drobczyński uważa, że Biedroń nie wykorzystał w pełni efektu świeżości w trakcie niedzielnej konwencji.

- Przedstawiony festiwal obietnic jest dla niego największym zagrożeniem wizerunkowym. Inne ugrupowania będą mogły w niego łatwo uderzać i pytać, w jaki sposób i za co chce zrealizować swoje kosztowne postulaty. Poza tym zwłaszcza na początku Biedroń był zdenerwowany, bawił się rękoma. Nie do końca dobrze wypadła ta konwencja w amerykańskim stylu - ocenia Drobczyński.

Dr Sergiusz Trzeciak, ekspert ds. marketingu politycznego, PR oraz komunikacji strategicznej, podkreśla, że konwencja pod względem organizacyjnym wypadła korzystnie i przebiegła dosyć sprawnie. - Można mieć jednak zastrzeżenia do strony merytorycznej, bo program, który przedstawił Biedroń, to koncert życzeń. Musi być teraz przygotowany, aby odpowiedzieć na wiele pytań - mówi ekspert.

Dziennikarze, którzy komentowali na Twitterze przebieg konwencji Wiosny, także zwracali uwagę, że Biedroń przede wszystkim dużo obiecuje. „Robert Biedroń: »Zamkniemy wszystkie kopalnie węgla w Polsce i będziemy mieć najczystsze powietrze w Europie« To już nawet nie są polityczne banały. To szkodliwa demagogia. Facet nie ma pojęcia o czym mówi” - napisał Wojciech Wybranowski z „Tygodnika do Rzeczy”. Renata Grochal z tygodnika „Newsweek Polska” skomentowała, że Biedroń postanowił „zrobić miks partii Palikota z Partią Razem”. Marcin Makowski z „Tygodnika do Rzeczy” i Wp.pl pozytywnie oceniał organizację konwencji, ale odniósł wrażenie, że „Biedroń wszystko wszystkim obiecał”.

Dr Sergiusz Trzeciak przypomina, że to wyborcy ocenią, czy nazwa nowej partii Biedronia jest dobra. - Z pewnością zrobiono odpowiednie badania, które pokazały, jak ludzie reagują na Wiosnę. Od kilku lat panuje moda na krótkie nazwy, dosyć enigmatyczne, które nie określają programu i nie definiują partii ideologicznie. Musi minąć trochę czasu, aby utrwalić taką nietypową nazwę w świadomości wyborców. Choć nazwiska Biedronia nie ma w nazwie, to w interesie partii będzie, aby się z nim mocno kojarzyła - analizuje ekspert.

(PAZ, PAP, 04.02.2019)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.