Temat: na weekend

Dział:

Dodano: Styczeń 04, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

W niemieckich mediach Polska „się klika”

W ostatnich latach w Niemczech wzrósł popyt na informacje o Polsce. Media zwiększają liczbę korespondentów w naszym kraju - a ci mają coraz więcej zamówień.

Kiedy Stephen Bastos, ekspert ds. Polski w Europejskiej Fundacji Genshagen, przegląda niemiecką prasę, przyznaje, że w ostatnich latach przybyło w niej artykułów o Polsce. Największe dzienniki i portale niemal codziennie zamieszczają relacje z Polski. Nie brakuje ich też na łamach regionalnych gazet. Informacji przybywa, gdy w Warszawie odbywają się demonstracje, Sejm uchwala jakąś kontrowersyjną ustawę, spór z Brukselą wchodzi w nową fazę bądź gdy znowu zgrzyta w relacjach polsko-niemieckich. Lecz o Polsce wspomina się także w artykułach poświęconych reformom na Węgrzech i w Rumunii oraz w analizach ruchów populistycznych w Europie.
 
– Gdyby porównać te doniesienia z relacjami zamieszczanymi w prasie przed dojściem Prawa i Sprawiedliwości do władzy, widać, że o Polsce pisze się teraz w Niemczech bardziej krytycznie – stwierdza Stephen Bastos. – Kilka lat temu Polska była chwalona za wyniki w czasie kryzysu finansowego, doganianie zachodnich gospodarek i proces demokratyzacji. Prezentowała się jako wielka historia sukcesu – dodaje. Od końca 2015 roku temat nadrabiania dystansu rozwojowego i polsko-niemieckich stosunków gospodarczych zszedł na dalszy plan. Teraz dominują takie tematy jak reforma wymiaru sprawiedliwości, stanowisko Polski w sprawie imigrantów, konflikt z Brukselą.

Sprawdź, o czym piszemy
w najnowszym numerze

Okładka



Fenomen Kaczyńskich

– Mamy teraz dużo pracy – przyznaje Gerhard Gnauck, od 2018 roku warszawski korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”), a wcześniej przez 19 lat korespondent „Die Welt”. Jak zaznacza, Polska nie jest wyjątkiem. – Cały świat jest niespokojny, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi – mówi Gnauck.

Według niego za pierwszych rządów PiS (2005-2007) zainteresowanie Polską w Niemczech było jeszcze większe. – Bracia Kaczyńscy byli fenomenem. Życiu politycznemu i międzynarodowemu nadali nowy, szorstki i dla wielu uszu nieprzyjemny ton – tłumaczy dziennikarz „FAZ”. A o czym pisał w ostatnim czasie? – O sprawie Sądu Najwyższego, wyborach samorządowych, sytuacji Kościoła w kontekście filmu „Kler” – wymienia Gnauck.

Jego redakcję mniej zainteresował z kolei Marsz Niepodległości czy afera KNF. Gnauck musiał poczekać kilka dni, zanim mógł przybliżyć skandal z KNF niemieckiemu czytelnikowi. Jak mówi, redakcję „FAZ” interesuje to, jak Polska się zmienia, przy czym chodzi głównie o zmiany długofalowe.
 
Inne tematy Gnauck proponuje do niedzielnego wydania „FAZ”. Ostatnio opisał, czy w Polsce toczy się debata na temat wilków i niedźwiedzi (bo o wilki wędrujące ze wschodu zaciekle kłócą się Niemcy). Pisał też o Piłsudskim, który chciał powstrzymać Hitlera w 1933 roku, proponując akcję prewencyjną z Francją. Przypomniał Niemcom historię legendarnego prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, który prawdopodobnie nie zginął w 1939 roku, tylko został stracony kilka lat później w niemieckim obozie w Dachau.

Nie tylko w Niemczech

O większym zainteresowaniu tematyką Polską w niemieckojęzycznych mediach – a więc już nie tylko w samych Niemczech – mówi także Nils Bröer z organizacji pozarządowej n-ost skupiającej dziennikarzy piszących o krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Korespondenci n-ost dostarczają codziennie analizy, reportaże i audycje radiowe, które trafiają do mediów w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. W ostatnich latach odbiorców tych mediów najbardziej interesują materiały o stanie praworządności w Polsce, rozwoju ruchów populistycznych, integracji europejskiej i ryzyka wyjścia Polski z UE.

Z powodu rosnącej liczby zamówień organizacja powiększyła nawet swoją sieć korespondentów w Polsce (do czterech osób) i innych krajach Grupy Wyszehradzkiej.

Konflikty najbardziej klikalne

Warszawscy korespondenci niemieckich mediów przyznają, że na pierwszy plan wysuwają się konflikty. – Ciekawy jest rząd, który się kłóci – konstatuje Jan Puhl piszący o Polsce dla „Der Spiegel”. Dlatego konflikt na linii Warszawa-Bruksela interesuje niemieckie redakcje. – Ale to żadna antypolska agenda – podkreśla Puhl, tłumacząc, że w ciągu ostatniego dziesięciolecia po prostu wzrosło znaczenie Polski jako partnera w Unii Europejskiej, a Wspólnota baczniej przygląda się temu, co się dzieje nad Wisłą. – Poza tym, jeśli piszę krytycznie, to o polskim rządzie, a nie ogólnie o Polakach – zauważa.

Od redakcji Puhl co rusz słyszy ostatnio, że jego artykuły „dobrze się klikają”. Największe zainteresowanie budzą tematy związane z polityką uchodźczą w kontekście UE i zmianami w Polsce dokonywanymi przez rząd PiS, a ponadto rozliczenie się za drugą wojnę światową. Choć artykuły te przegrywają pod względem popularności z tekstami na temat Donalda Trumpa czy brexitu. 
Większe zainteresowanie Polską widoczne jest także na dyskusjach panelowych, w których uczestniczy dziennikarz „Der Spiegel”. – Przychodzi na nie coraz więcej młodych ludzi. A znacznej części z nich podoba się postawa Polski w kryzysie migracyjnym – zauważa Puhl.

Czytelnicy „Der Spiegel” nie rozumieją natomiast polskich sporów o historię wywołanych ustawą o IPN, o sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” czy o roszczenia reparacyjne. By wyjaśnić stanowisko Polski w tej drugiej kwestii, „Der Spiegel” zamieścił w październiku 2018 roku obszerny wywiad z posłem PiS Arkadiuszem Mularczykiem. Lecz nie często jest to możliwe.

– Trudno dostać zgodę na wywiady z politykami PiS. Mam wrażenie, że czasem jestem ignorowany – mówi Jan Puhl. Podobne wrażenie odnosi Gerhard Gnauck, który od trzech lat dopytuje o wywiad z Jarosławem Kaczyńskim.

Szukać tego, co łączy

Gerhard Gnauck z „FAZ” podkreśla, że ma dużą swobodę w proponowaniu tematów z Polski, obawia się jednak, że coraz trudniej będzie zaproponować takie, na które nie kładłby się cień polaryzacji – czy to wewnątrz Polski, czy to między Polską a większością opinii publicznej w krajach zachodnich. – To może zdominować obraz Polski w zachodnich mediach – mówi, wskazując na wyniki ostatniego polsko-niemieckiego Barometru. Według tego sondażu niemiecka sympatia do Polaków utrzymuje się na poziomie 29 proc., podczas gdy sympatia Polaków do zachodnich sąsiadów jest niemal dwukrotnie wyższa (56 proc.). Ponad 53 proc. Niemców zarzuca Polakom pogłębianie podziałów w Europie.

– Warto informować też o pozytywnych aspektach polsko-niemieckiej współpracy: wymianie młodzieży i studentów, partnerstwach miast i uczelni, działalności euroregionów, o wymianie handlowej, inwestycjach – proponuje Mariusz Kozerski z Zakładu Badań Niemcoznawczych na Uniwersytecie Wrocławskim.

W 2018 roku zorganizował na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie warsztaty, podczas których analizował ze studentami artykuły o Polsce w niemieckich mediach. Chociaż wybrane zostały drogą losową poprzez uczelnianą bazę danych, niemal wszystkie dotyczyły spraw kontrowersyjnych lub konfliktów.

Katarzyna Domagała-Pereira

Pozostałe tematy weekendowe

Naczelny „Press”: Media prywatne powinny pozostać prywatnymi
Jak na Zachodzie bada się oglądalność?
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.