RbG skonsternowani reakcją na tekst w "TAZ"
Reporterzy bez Granic wyrazili wczoraj "konsternację zawziętością władz polskich wobec niemieckiego dziennika »Die Tageszeitung« i Petera Kohlera". Reporterzy bez Granic to międzynarodowa organizacja pozarządowa skupiająca dziennikarzy z całego świata, której celem jest obrona wolności prasy i praw dziennikarzy.
Zdaniem organizacji presja wywierana na niemieckich dziennikarzy po publikacji satyrycznego tekstu Petera Kohlera ”Nowy polski kartofel” (ukazał się w ”TAZ” 26 czerwca) nie skończyła się. Gabrielle Lesser, korenspondentka ”TAZ” w Polsce, ”została (...) poinformowana przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, że żaden dziennikarz pracujący dla jej dziennika nie otrzyma odpowiedzi na pytania kierowane do tego urzędu”. Organizacja nadmienia, że Lesser grożono przez telefon, a Doris Heimann, pracującej w Warszawie niemieckiej dziennikarce ”Rheinische Post”, przesyłano prowokacyjne e-maile. Oburzenie Reporterów bez Granic wzbudziła publikacja ”Naszego Dziennika”, który 12 lipca w tekście ”Polaków nie wolno bezkarnie obrażać” opublikował listę szesnastu niemieckich korespondentów, pisząc, że ”warto zapoznać się z takimi nazwiskami”. To drugi apel tej organizacji w sprawie tekstu Kohlera. 7 lipca skomentowała zachowanie polskich polityków: ”Uważamy, że reakcja rządu polskiego domagającego się przeprosin od rządu niemieckiego za zwykły artykuł satyryczny na temat prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest skandaliczna i nieproporcjonalna. Wypowiedzi prezydenta przeciwko niemieckiej gazecie, która opublikowała artykuł, są niegodne szefa europejskiego państwa, które chce szanować wolność prasy” – argumentowali wtedy Reporterzy bez Granic.(ML, 26.07.2006)










