Dział: PRASA

Dodano: Kwiecień 14, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarz "Gazety Finansowej" wytyka Michałowi Szułdrzyńskiemu wsparcie PiS w 2007 roku

Michał Szułdrzyński tłumaczy, że pieniądze na kampanię swojego promotora wpłacił, gdy nie pracował jeszcze w "Rzeczpospolitej" (fot. materiały prasowe)

Grzegorz Jakubowski z "Gazety Finansowej" wytyka Michałowi Szułdrzyńskiemu, zastępcy redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej", że w 2007 roku wsparł kampanię PiS. Szułdrzyński przyznaje, że wpłacił 1500 zł, ale zaznacza, że był wtedy pracownikiem naukowym na jednej z krakowskich uczelni, a do "Rz" trafił rok później.

W czwartek 12 kwietnia br. Grzegorz Jakubowski napisał na swoim profilu na Twitterze: "Szułdrzyński zapomina skąd się wziął w »Rzepie« i jak wpłacał pieniądze na kampanię PiS". W innym wpisie Jakubowski pytał europosła Ryszarda Legutkę (PiS) czy oprócz Szułdrzyńskiego także inni studenci wpłacali mu pieniądze na kampanię wyborczą - i jak fakt ten wpływał na ich karierę naukową.

Michał Szułdrzyński wyjaśnia "Presserwisowi", że w 2007 roku był pracownikiem naukowym na jednej z krakowskich uczelni, gdzie współpracował z Ryszardem Legutką. Przyznaje, że wpłacił wówczas 1500 zł na konto komitetu wyborczego PiS. Pytany o szczegóły Szułdrzyński odsyła do własnego wpisu na Facebooku z 2014 roku: "Od jakiegoś czasu pewien człowiek bombarduje mnie na Twitterze i w mailach pytaniami, które są czymś między insynuacją a szantażem. Osoba podająca się za Grzegorza Jakubowskiego sugeruje, że ujawni rzekomo kompromitujące mnie informacje" - pisał Szułdrzyński.

Podkreślał, że jego finansowe wsparcie dotyczyło Ryszarda Legutki, który był jego promotorem. "W 2007 roku wpłaciłem 1500 zł na jego kampanię wyborczą. Z tego co pamiętam, prof. Legutko nie był wówczas jeszcze członkiem PiS, ale startował z list tej partii do Senatu" - tłumaczył Szułdrzyński. Podkreśla, że prawo nie przewiduje finansowania kampanii wyborczej poszczególnych kandydatów, wymaga wpłat na rzecz komitetu wyborczego. - Dlatego przelewu dokonałem na konto PiS, w tytule przelewu było nazwisko wspieranej osoby. Ot i cała tajemnica - pisał Szułdrzyński.

(GDYJ, 14.04.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.