Dział: PRASA

Dodano: Grudzień 06, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"Atlas kotów" ocieplił wizerunek Jarosława Kaczyńskiego

(screen z YouTube)

Po tym jak Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, został sfotografowany w Sejmie, gdy czyta "Atlas kotów. Dzikie i domowe", media rozpisywały się o tym – w większości pozytywnie.

Prezes PiS oglądał "Atlas kotów", który był dołączony do "Faktu" wydawanego przez  Ringier Axel Springer Polska. Relacjonujące tę sytuację media przypominały, że polityk jest miłośnikiem kotów, ale też podkreślały, że należące do tego wydawcy media niejednokrotnie były krytykowane przez partię rządzącą.

Jak policzył Press-Service Monitoring Mediów - przez tydzień, czyli od 24 do 30 listopada na temat "Atlasu kotów" pojawiło się 22 346 materiałów. Najwięcej było ich w mediach społecznościowych (21,1 tys. publikacji), z czego najchętniej informowano o atlasie na Facebooku (16,7 tys.), Twitterze (3,8 tys.) i YouTube (245). W serwisach internetowych pojawiło się 733 publikacji, w telewizji i radiu 463, a w prasie 62.
Tylko 24 listopada, czyli w dniu, w którym Kaczyński czytał w Sejmie "Atlas kotów", w mediach pojawiło się 8,4 tys. publikacji. W internecie (serwisy i media społecznościowe) wydźwięk ich był głównie pozytywny, ale w prasie, radiu i telewizji większość materiałów miała wydźwięk negatywny.

Zachowanie Kaczyńskiego krytykował m.in. Jacek Żakowski, publicysta "Polityki". Dziennikarz zarzucał politykowi, że "studiował kieszonkowy »Atlas kotów«, gdy Sejm rozważał kluczowe szczegóły nowego ustroju naszej republiki odnoszące się do sądów i sędziów".

Zdaniem stratega komunikacji marketingowej Anny Gołębickiej "Atlas kotów" ocieplił wizerunek Jarosława Kaczyńskiego. Zaznacza, że prezes PiS jest w tym prawdziwy, gdyż zawsze był miłośnikiem kotów. Nie należy jednak zakładać, że ten sam mechanizm zadziałałby w przypadku innych polityków.

Pod koniec listopada "Atlas kotów" trafił na aukcję charytatywną na rzecz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i został wylicytowany za 25 tys. zł. - Jest to świetny ruch, świadczący o dojrzałości komunikacyjnej tego ugrupowania - komentuje Gołębicka. Jednocześnie zwraca uwagę, że incydent z udziałem Kaczyńskiego był bardzo korzystny dla "Atlasu kotów". - Atlas zaistniał w świadomości odbiorców - mówi. Podkreśla, że na znaczącą przewagę pozytywnego wydźwięku w mediach społecznościowych przełożył się fakt, że media te charakteryzuje luźniejszy kontekst wypowiedzi niż media tradycyjne.

(IKO, 06.12.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.