Sąd nie zgodził się na autolustrację Marka Króla
Marek Król (fot. Karol Piechocki)
Sąd odmówił wszczęcia autolustracyjnego procesu byłego naczelnego tygodnika "Wprost" i jego byłego właściciela Marka Króla.
Marek Król chciał, by sąd stwierdził, czy współpracował on z organami bezpieczeństwa PRL, co trzeba wpisać w rubryki oświadczenia lustracyjnego.
Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił wszczęcia postępowania ze względów formalnych. "Składając wniosek o autolustrację należy złożyć oświadczenie lustracyjne i wskazać w nim, czy służyło się w organach bezpieczeństwa PRL, albo się nie służyło, lub czy się z nimi współpracowało, czy nie. Tymczasem lustrowany nie wypełnił rubryk oświadczenia, bo chciał, aby to sąd stwierdził, czy doszło do współpracy, czy też nie - a sąd nie jest od tego. W tej sytuacji sąd uznał, że zachodzi tzw. formalna ujemna przesłanka procesowa i odmówił wszczęcia postępowania" - oświadczył rzecznik sądu Wojciech Małek.
Król skorzystał z zapisu ustawy lustracyjnej, dającej prawo do sądowej autolustracji każdemu, kto chce oczyścić się z "publicznego pomówienia" o związki z tajnymi służbami PRL. O związki z SB oskarżył Króla w latach 90. tygodnik "Nie" Jerzego Urbana. Król wiele razy zaprzeczał. Proces o ochronę dóbr osobistych z powództwa Króla wobec Urbana nadal się toczy. (PAP)
(13.03.2012)










