Dział: PRASA

Dodano: Marzec 23, 2011

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze dyskutowali o roli etyki i Radzie Etyki Mediów

Przedstawiciele mediów dyskutowali wczoraj o etyce w zawodzie dziennikarza, a także roli Rady Etyki Mediów. Rozmowy odbywały się podczas pierwszego z cyklu spotkań w Kancelarii Prezydenta na temat przyszłości zawodu dziennikarza.

Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska przekonywała, że Rada Etyki Mediów jest potrzebna. – Naraża się tym, którym pokazuje żółtą kartkę, nie jest więc kochana. Ale jest niezbędna, bo jest pewnym wyrzutem sumienia – stwierdziła Mokrosińska. Redaktor naczelny Polsatu Bogusław Chrabota argumentował, że musi się zmienić jedynie metoda pracy REM, by jej uchwały opierały się "na bardziej precyzyjnych analizach zdarzeń". Jego zdaniem nie ma sensu powoływać nowego, alternatywnego wobec REM organu. - Istniejąca Rada mimo krytyki ma jednak jakąś markę i autorytet. My jako środowisko powinniśmy postawić sobie wyzwanie unowocześnienia REM - przekonywał. Innego zdania był redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki. Jego zdaniem REM nie jest potrzebna, a twierdzenie, że media nie kierują się etyką, nie jest prawdziwe. Jako przykład podał decyzję swojej redakcji o niepublikowaniu materiałów kompromitujących senatora Krzysztofa Piesiewicza. Jego zdaniem lepszy jest system wzajemnej regulacji i kontroli niż "kontrola z nadania". Według redaktora naczelnego miesięcznika "Press" Andrzeja Skworza REM nie spełnia swojej roli, jej oświadczenia są często zaskakujące, a nawet błędne i nie mają nic wspólnego z etyką mediów. - Są to raczej wypowiedzi krytykanta, a nie trybunału moralnego - podkreślił. - Zmienia się skład REM, ale nie zmienia się arogancja, poczucie wyższości. Boję się pomyśleć, co by było, gdybyście państwo mieli realny wpływ na środowisko mediów - dodał. Jego zdaniem i tak żadne środowisko w Polsce nie kontroluje się tak dobrze, jak dziennikarskie. - Jeśli media są strażnikami demokracji, może trzeba, by i strażników ktoś pilnował? Ja nie wiem, może nie trzeba, może wystarczy, że będą same się pilnować. Ale, jak dotąd, niezbyt to wychodzi - mówił Maciej Iłowiecki z REM, który bronił Rady, twierdząc, że nie ocenia ona osób, ale konkretne przekazy medialne. Zaznaczył, że podczas 14-letniej działalności Rada pomyliła się na temat sedna sprawy tylko kilka razy, zawsze wtedy przepraszała i prostowała. Zdaniem Iłowieckiego potrzebne są nie tylko "sformalizowane zasady etyczne", ale także instytucje, które zwracają uwagę, gdy te zasady są przez media łamane. Rada Etyki Mediów powołana została przez Konferencję Mediów Polskich. Celem Rady jest zajmowanie stanowiska i wydawanie opinii w sprawach istotnych dla mediów oraz dla ludzi związanych z nimi zawodowo. Podstawą do wydawania opinii są zasady ujęte w Karcie Etycznej Mediów, opracowanej w 1995 roku przez członków Konferencji.

(PAP, RYD, 23.03.2011)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.