Dział: PRASA

Dodano: Grudzień 21, 2010

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Wśród pobitych w Mińsku dziennikarzy są współpracownicy polskich mediów

Co najmniej 19 dziennikarzy, w tym współpracujących z polskimi mediami, zostało pobitych w Mińsku w niedzielę podczas demonstracji przeciw wynikom wyborów prezydenckich. Wielu jest zatrzymanych - wynika z informacji "Karty97", niezależnego białoruskiego serwisu informacyjnego. Dziennikarze dostali już pierwsze wyroki.

Ciężko pobito korespondenta portalu Wirtualna Polska Aleha Barcewicza. Oprócz niego pobici zostali m.in.: Natalia Radina ("Karta97"), Rusłan Gorbaczew (Gazeta.by), Wiktor Tołoczko (BeltA), Aleś Pilecki (”Nasza Niwa”), John Hill (”The New York Times”), Irina Kalip, korespondentka rosyjskiej ”Nowej Gazety” i żona Andreja Sannikaua, jednego z opozycyjnych kandydatów na prezydenta. Z Białorusi dochodzą też informacje o pobiciu kamerzystów kanału Russia TV Antona Karczenki i Wiktora Filiajewa oraz fotografa Andreja Lenkiewicza. - Aresztowali dwie nasze dziennikarki: Kristinę Szatnikową i Marię Wojnową - relacjonuje Olga Kartacz z niezależnego "Kuriera Witebskiego. - Kristyna była mocno bita w areszcie. Zdążyła jeszcze zadzwonić do mnie. Potem słyszałam jej krzyki, słyszałam jak ją bili. Na drugi dzień znalazłam ją w szpitalu. Bili ją w brzuch. Jest w ciężkim stanie. Co się dzieje z Marią, nie wiem do tej pory - mówi dziennikarka "Kuriera Witebskiego". Według aktualizowanych wciąż informacji Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (z wczoraj z godz. 19.20) zatrzymano 25 dziennikarzy. Nad ranem w poniedziałek funkcjonariusze KGB wtargnęli do redakcji serwisu "Karta97", gdzie zatrzymali m.in. ciężko pobitą wcześniej Natalię Radiną, która kieruje tym serwisem. - Do naszej redakcji KGB nie przyszło, jednak ja i Tania Haurylczyk z mojej redakcji zostaliśmy wcześniej pobici - relacjonuje "Presserwisowi" Aleś Pilecki z niezależnego tygodnika "Nasza Niwa". - Ale wszystko w porządku, jesteśmy na wolności - dodaje Pilecki. W czasie rozpędzania manifestacji na placu Niepodległości w Mińsku zatrzymani zostali dwaj współpracownicy telewizji Biełsat: Tacciana Bublikowa i Timafiej Kasperowicz. Do aresztu trafił też szef redakcji językowej Biełsatu Źmicier Sauka, a operator Aleś Borodzienka, świadek ataku na kandydata na prezydenta Uładzimira Niaklajeua, został pobity. Borodzienka stracił kamerę, resztę sprzętu zniszczyli mu przy zatrzymaniu milicjanci. Łącznie w niedzielę Biełsat stracił dwie kamery. Wczoraj w Mińsku trwały już rozprawy sądowe dziennikarzy. - Z Biełsatu Tacciana Bublikowa dostała 10 dni aresztu, a Źmicier Sauka - 15 dni. Nie mamy informacji o Timafieju Kasperowiczu. To wszystko idzie bardzo szybko, wyroki wydawane są taśmowo - mówiła wczoraj wieczorem Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor telewizji Biełsat. Dodaje, że w Biełsacie są już przygotowywane dla nich paczki do więzienia. Zatrzymany został też korespondent ”Gazety Wyborczej” Andrzej Poczobut. Wczoraj go zwolniono.

(DOK, MAK, 21.12.2010)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.