Dziennikarze potępiają oświadczenie REM w sprawie Marszałek i Kittela
31.08.2009, 08:06
Do wczoraj wieczorem 31 osób podpisało się pod listem w obronie dziennikarzy Anny Marszałek i Bertolda Kittela.
Inicjatorami listu krytykującego Radę Etyki Mediów są dziennikarze Wojciech Czuchnowski z ”Gazety Wyborczej” (Agora SA) i Robert Zieliński z ”Dziennika” (Infor Biznes). Sprawa dotyczy oświadczenia z 26 sierpnia br., w którym REM potępiła cykl tekstów Anny Marszałek i Bertolda Kittela, dotyczący nieprawidłowości w Ministerstwie Obrony Narodowej za czasów wiceministra Romualda Szeremietiewa. W oświadczeniu podkreślano, że uniewinnienie Szeremietiewa z zarzutów korupcyjnych stawianych mu przez prokuraturę oznacza ”kolejną kompromitację dziennikarstwa śledczego w Polsce”. Maciej Iłowiecki, wiceprzewodniczący Rady, w rozmowie z ”Presserwisem” stwierdził, że za pracą dziennikarzy mogły stać służby specjalne, a autorzy publikacji powinni przeprosić Szeremietiewa. Dziennikarze w swoim liście napisali: ”Wyrażamy oburzenie tym stanowiskiem. Rada Etyki Mediów powołana jest m.in. do pilnowania, czy przestrzegane są w Polsce standardy prawa prasowego. Tymczasem po raz kolejny w ciągu ostatnich lat potępia dziennikarzy, nie dochowując podstawowej zasady tego prawa, jaką jest wysłuchanie drugiej strony”. Uważają, że REM straciła legitymację, by wypowiadać się w sprawach środowiska, gdyż nie jest akceptowana jako arbiter przez większość polskich redakcji prasowych, radiowych i telewizyjnych, a wydając swoje oceny ”urąga zasadom prawa i zwykłej przyzwoitości”. Pytany przez ”Presserwis” Robert Zieliński stwierdza, że jest oburzony, że Rada nawet nie próbowała pytać Marszałek i Kittela o ich ocenę wyroku w sprawie Szeremietiewa. – To jest podstawowa zasada. Nawet jak piszemy o najczarniejszych charakterach, to zawsze jest kontakt z drugą stroną. Zbyt długo tolerowaliśmy taki styl funkcjonowania Rady, która wydaje oświadczenia na zasadzie sądu kapturowego, stąd ten list – tłumaczy Zieliński. - Co jakiś czas opinia publiczna jest wprowadzana w błąd stanowiskiem Rady, która działa z pogwałceniem zasad prawa prasowego, przyzwoitości i zdrowego rozsądku i obecnie reprezentuje tylko samą siebie. Żałuję, że dopiero teraz zareagowaliśmy na oświadczenie Rady, ale jej stanowisko w sprawie tekstów Marszałek i Kittela przelało czarę goryczy – dodaje Wojciech Czuchnowski. Podkreśla, że pisząc list, nie chciał stawać w obronie kolegów dziennikarzy, ale potępić sposób postępowania REM. – Sprawa tekstu Marszałek i Kittela wymaga publicznej dyskusji. Trzeba ludziom wyjaśnić, na czym polega różnica między śledztwem dziennikarskim a prokuratorskim – postuluje Czuchnowski. Podpisy pod listem dziennikarzy zbierane będą do jutra wieczorem. Pod listem podpisali się m.in.: Edward Miszczak (TVN), Wojciech Maziarski (”Newsweek Polska”), Michał Kobosko ("Dziennik" i ”Gazeta Prawna”), Grzegorz Gauden (Instytut Książki), Mariusz Ziomecki (Redakcja.pl), Bartosz Węglarczyk (”Gazeta Wyborcza”), Janusz Rolicki (”Fakt”), Wiesław Podkański (prezes Izby Wydawców Prasy i honorowy prezes Axel Springer Polska), Katarzyna Kolenda-Zaleska (TVN) oraz Andrzej Morozowski (TVN).(AW, 31.08.2009)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










