Temat: telewizja

Dział: MAGAZYN PRESS

Dodano: Wrzesień 14, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Zmienić los ludzi. Rozmowa z Magdą Łucyan

Magda Łucyan (fot. Rafał Masłow)

Naszym największym wyzwaniem było to, jak pokazać ból, z którym mnóstwo kobiet musi się mierzyć. To główny objaw tej choroby. Udało się to głównie dzięki odwadze naszych bohaterek - mówi Magda Łucyan, reporterka „Faktów” TVN i współautorka reportażu „Taka twoja uroda”. Rozmawia z nią Maciej Kozielski.

Jak Twoje zdrowie?

Dobrze, dziękuję. Zakładam, że pytasz o endometriozę. Druga, specjalistyczna operacja całkowicie zmieniła moją codzienność. Nie dość, że udało mi się zajść w ciążę i dziś mam dwuletnią Tereskę, to jeszcze żyję bez bólu. Finał jest szczęśliwy, ale moja droga była długa. Na diagnozę czekałam szesnaście lat. I mam świadomość, że ta choroba jest nieuleczalna.

W 2021 roku razem z Katarzyną Górniak zrealizowałaś reportaż „Taka twoja uroda”. Długo musiałyście namawiać szefów, żeby móc zająć się tematem endometriozy?

Pamiętam oczy naszych szefów, gdy powiedziałyśmy, o czym chcemy zrobić reportaż. Kryło się w nich pytanie: „Co to w ogóle jest?”. Ale, ku naszemu zdziwieniu, nie musiałyśmy ich namawiać. Gdy pokazałyśmy krótki brief z informacją, ile kobiet choruje na endometriozę i jak wiele lat muszą czekać na diagnozę, decyzja była jednomyślna: „Róbmy!”.

Naszym największym wyzwaniem było to, jak pokazać ból, z którym mnóstwo kobiet musi się mierzyć. To główny objaw tej choroby. Udało się to głównie dzięki odwadze naszych bohaterek. Jedna z nich zdecydowała się stworzyć pamiętnik bólowy i nagrywać się nawet w najbardziej prywatnych i intymnych momentach. Celowo mówię o odwadze tych dziewczyn, bo tematy poruszone w reportażu to tematy tabu! Jesteśmy tak wychowywane, że wielu z nas nie przechodzi publicznie przez gardło słowo „miesiączka”. Rozumiem to, bo dla mnie też było trudne wyjście ze strefy komfortu i opowiedzenie o swojej chorobie.

W 2025 roku wydałyście w Znaku książkę o tej chorobie. Katarzyna Górniak napisała w niej: „Reportaż »Taka twoja uroda« powstał z wkurzenia i z naszej niezgody na bezsilność”.

Tak, w każdej z nas była pełna gama uczuć. Od wzruszenia, przez smutek, frustrację, przerażenie, aż po wspomniane wkurzenie. Ciągle zadawałyśmy sobie pytanie: Jak to jest możliwe, że kobiety czekają średnio od ośmiu do dziesięciu lat na właściwą diagnozę? Jak to jest możliwe, że lekarze uporczywie używają zwrotu „taka twoja uroda”, gdy kobiety zgłaszają im bardzo silne objawy. Objawy, przez które jedna z naszych bohaterek straciła macicę, jajniki, jajowody, kawałek jelita grubego, a nawet nerkę. Pytałyśmy same siebie, jak to możliwe, że nikt nie interesuje się chorobą miliona Polek, bo co dziesiąta kobieta w wieku rozrodczym ma endometriozę. Ta choroba odpowiada aż za połowę przypadków kobiecej niepłodności. A podobno tak nam zależy na dzietności w naszym kraju…

Zastanawiałyśmy się też, jak to możliwe, że tak wiele kobiet zostało źle potraktowanych. Wiele z nich usłyszało, że są wariatkami, że wymyślają sobie ten ból. Niektóre były wysyłane do psychiatrów, a jedna z bohaterek naszej książki została zamknięta w szpitalu psychiatrycznym.

Press

(fot. Rafał Masłow)

Nie miałaś obaw przed opowiadaniem publicznie o swoich problemach zdrowotnych?

Miałam ogromne. Już gdy tworzyłyśmy reportaż telewizyjny, padały propozycje, bym podzieliła się swoją historią. Wtedy jednak nie byłam na to gotowa. To był dla mnie, prywatnie, najtrudniejszy czas. Byłam po operacji, po której miałam mnóstwo komplikacji i nie wiedziałam, czy będę mogła mieć dzieci. I to była dla mnie bariera nie do przejścia.

Dopiero gdy byłam w zaawansowanej ciąży, poczułam, że to jest ten moment, by opowiedzieć swoją historię. Co więcej – to była historia ze szczęśliwym zakończeniem. Choć nie ukrywam, że nie bez lęków. Zazwyczaj bardzo kryję swoje życie prywatne. Miałam jednak poczucie, że mogę zrobić coś dobrego.

Gdy wpisałem Twoje nazwisko w Google, jeden z pierwszych wyników to tekst: „Dziennikarka TVN została mamą mimo diagnozy. »Byłam zbierana przez męża z podłogi«. Ty – reporterka poważnego programu informacyjnego „Fakty” – stałaś się bohaterką serwisów plotkarskich.

Nie żałuję. Nadal dość regularnie dostajemy wiadomości od kobiet: „Dzięki Wam, dzięki Tobie wiem, że jestem chora”, „Otrzymałam właściwą diagnozę”, „Po obejrzeniu reportażu moja mama, po wielu latach, wreszcie uwierzyła mi w moje objawy”. Bardzo mnie to porusza.

Nagłośniłyście problem, ale na decyzje rządzących musiałyście długo czekać.

W bezpośredniej reakcji na nasz reportaż powstał zespół w Ministerstwie Zdrowia i od razu zaczęły się jego prace. To była długa droga, bo wypracowanie standardów medycznych nie jest prostą sprawą. Myślę, że i tak poszło dość szybko, bo w międzyczasie były zmiany – i władzy, i ministrów.

Gdy w lipcu ruszył w Polsce kompleksowy system leczenia endometriozy, ministra zdrowia Izabela Leszczyna powiedziała, że to zasługa Twoja i Katarzyny Górniak. Jak się poczułaś?

Pomyślałam, że wszystkie nagrody dziennikarskie są niczym przy takiej zmianie. To było największe wyróżnienie dla nas jako dziennikarek – zmienić los ludzi, w tym przypadku nawet miliona Polek.

Ministra Leszczyna zapowiedziała to w trakcie programu z naszym udziałem i choć siedziałyśmy przed kamerami, było nam trudno powstrzymać emocje.

Press

(fot. Rafał Masłow)

***

To tylko fragment rozmowy Macieja Kozielskiego z Magdą Łucyan. Pochodzi ona z najnowszego numeru „Press”. Przeczytaj ją w całości w magazynie.

„Press” do nabycia w dobrych salonach prasowych lub online (wydanie drukowane lub e-wydanie) na e-sklep.press.pl.

***

Maciej Kozielski

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.