Wymienieni dziennikarze zapowiadają pozwy
Wielu dziennikarzy wymienionych w raporcie Macierewicza jako tajni współpracownicy WSI zaprzecza tej współpracy. Niektórzy zapowiadają złożenie sprawy do sądu.
Krzysztof Mroziewicz, dziennikarz ”Polityki”, o którym wcześniej ”Nasz Dziennik” napisał, że był agentem peerelowskiego wywiadu wojskowego i WSI, jest oburzony opublikowaniem raportu: - Potwierdzam to, co powiedziałem w październiku, gdy w ”Naszym Dzienniku” ukazał się artykuł na mój temat: nie byłem nigdy niczyim agentem. Już wtedy skierowałem sprawę do Naczelnej Prokuratury Wojskowej o popełnieniu przestępstwa przeciwko interesom państwa. Wystąpiłem też na drogę cywilną przeciwko gazecie. Jerzy Marek Nowakowski także zaprzecza, że - jak napisano w raporcie z weryfikacji WSI - jako konsultant WSI w 2002 roku pod pseudonimem ”Falkowski” informował m.in. o swym zaangażowaniu w SKL i PiS, o spotkaniach PO i PiS przed wyborami samorządowymi. Nowakowski mówi, że był konsultantem WSI w latach 90. tylko w sprawach polityki zagranicznej. – Nigdy nie byłem tajnym współpracownikiem WSI. Nie podpisywałem żadnych umów ani nie otrzymywałem żadnych zadań. Miałem związek ze służbami jedynie jako urzędnik państwowy, a nie dziennikarz. Nigdy moje konsultacje dla WSI nie dotyczyły niczego, co wykraczało poza politykę zagraniczną - mówi Nowakowski. Przyznaje, że wiosną 2002 roku doszło do rozmowy, z której sporządzono notatkę. – Oficera traktowałem jak znajomego, a treść notatki nie zgadza się z tym, co zostało powiedziane – dodaje, zaznaczając, że nie był wtedy dziennikarzem. – Prawdopodobnie wystąpię zarówno na drogę karną, oskarżając przewodniczącego komisji o dezinformowanie prezydenta, jak i na drogę cywilną o zadośćuczynienie. Naruszono moje dobre imię, a z niego przecież żyję – oświadcza Nowakowski. Natomiast redaktor naczelny ”Wprost” Stanisław Janecki mówi, że sprawa byłego zastępcy interesuje ich o tyle, o ile Nowakowski spełniał podwójną rolę oraz czy i w jaki sposób szkodził redakcji ”Wprost”. Pytany, czy na prośbę Nowakowskiego wydrukuje we ”Wprost” jego oświadczenie, dodaje: - Do czasu wyjaśnienia wszystkich aspektów tej sprawy nie chciałbym zajmować stanowiska, które stawiałoby mnie i redakcję w kłopotliwej sytuacji. Janecki jednocześnie zaprzecza, jakoby niedawne zwolnienie Nowakowskiego było spowodowane obecnością jego nazwiska w raporcie. Jarosław Kociszewski, były korespondent Polskiego Radia w Izraelu, miał według raportu rozpracowywać podmioty gospodarcze. – Gdy zostałem korespondentem, na prośbę znajomych z ambasady wyciągałem pewne dane z izraelskiego odpowiednika KRS-u. Były to dane powszechnie dostępne i w pełni jawne. Nie złamałem przy tym ani polskiego, ani izraelskiego prawa. Była to zwykła przysługa, bo dokumenty były w języku hebrajskim – opowiada Kociszewski. Zaprzecza, że pisał jakiekolwiek raporty. Zastanawia się, czy będzie się domagał zadośćuczynienia na drodze sądowej. – Mój ojciec był na czarnej liście komunistów, ja mogę być na czarnej liście IV RP – ironizuje Kociszewski. - Nie byłem agentem. Jeszcze nie wiem, co zrobię w tej sprawie, za wcześnie na decyzję – powiedział nam w piątek Andrzej Nierychło, wydawca ”Pulsu Biznesu”, który według raportu współpracował z WSI od 1983 roku. Jego szef Waldemar Tevnell (prezes Bonnier Business Polska) zapowiedział: - W poniedziałek zapoznam się z informacjami z raportu na temat Andrzeja Nierychły i wtedy zastanowię się, czy podjąć w tej sprawie jakąś decyzję. Natomiast Jarosław J. Szczepański, który według raportu m.in. informował WSI o planach zmian wśród zagranicznych korespondentów TVP, wydał oświadczenie: ”Oświadczam, że nigdy nie byłem współpracownikiem ani cywilnej, ani wojskowej informacji – tak przed 1989, jak i po 1989 roku”. Oświadczenie wydała też Grupa ITI, o której w raporcie napisano, że jej pracownicy współpracowali z WSI. ”Nigdy nie mieliśmy agenturalnych kontaktów z wywiadem wojskowym PRL. Wspomniane zeznania G. Żemka będące podstawą insynuacji rozpowszechnianych w raporcie z weryfikacji WSI roją się od kłamstw i nieścisłości” – napisał prezes Grupy ITI Wojciech Kostrzewa. Nie wykluczył podjęcia kroków prawnych. (AW, SK, KG)(19.02.2007)










