Dział: INTERNET

Dodano: Październik 12, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Panoptykon: co trzeba zrobić w socialach, żeby nie było toksycznie

W pierwszej kolejności do wymogów wynikających z DSA musiało dostosować się 17 platform oraz dwie wyszukiwarki, m.in. Amazon Store, Facebook, Instagram, LinkedIn, Snapchat, TikTok, Twitter, Wikipedia oraz YouTube (fot. European Union 2022 - Source:EP)

- Platformy społecznościowe dostosowały swoje feedy do wymogów DSA, ale na głębokie zmiany w tym obszarze przyjdzie nam prawdopodobnie jeszcze trochę poczekać – ocenia Dorota Głowacka z Fundacji Panoptykon. Realną szansą na poważną reformę i zwalczanie negatywnych zjawisk w sieci jest reforma algorytmów, tak aby nie premiowały szkodliwych, toksycznych treści. Ale to proces, który może zająć platformom nawet kilkanaście miesięcy.

Jak tłumaczy Dorota Głowacka, jednym z obszarów, w którym duże platformy społecznościowe wprowadziły zmiany w związku z DSA, są ich systemy rekomendacyjne, które odpowiadają za to, jakie treści użytkownik widzi ostatecznie w swoim feedzie. W ramach dostosowania do wymogów nowej regulacji każda z firm rozbudowała swoje regulaminy, w których opisano główne parametry działania algorytmów odpowiedzialnych za widoczność i zasięgi określonych treści. Jak ocenia Głowacka, to dobry krok w kierunku w przejrzystości, jednak w praktyce nie załatwia on podstawowego problemu: skomplikowany system rekomendacji, na który wpływa ogromna liczba czynników, jest mało zrozumiały dla przeciętnego użytkownika i wcale nie gwarantuje zrozumienia, dlaczego platforma pokazuje mu konkretną treść w feedzie, i nie daje większej kontroli nad tym, co użytkownik w nim dostaje.

- Główne narzędzia, które platformy oferują użytkownikom, aby mogli wpływać na treści wyświetlane w feedzie, sprowadzają się do przycisków typu „nie interesuje mnie to” czy „pokazuj mi mniej tego typu treści”, które można kliknąć przy konkretnych postach czy wideo - mówi Głowacka.

I dodaje: – W praktyce więc, jeśli chcemy uniknąć niechcianych treści, np. takich, które nas irytują, wpędzają w zły nastrój albo napędzają lęki, jesteśmy zdani na żmudne „trenowanie” algorytmu z nadzieją, że z czasem „nauczy się”, żeby nie serwować nam takich materiałów. Nie wiemy jednak, kiedy to się stanie i czy w ogóle będzie miało oczekiwany efekt - ocenia Głowacka, zauważając, że prowadzone w przeszłości badania sugerują, że klikanie w tego rodzaju przyciski w rzeczywistości okazywało się bezużyteczne i nie wpłynęło ostatecznie na zmianę rodzaju wyświetlanych użytkownikom treści.  

Według Fundacji Panoptykon w DSA zabrakło przepisu obligującego platformy do tego, aby dawały użytkownikom możliwości wyrażenia z góry i wprost swoich preferencji co do typu lub tematyki treści, które byłyby decydujące dla pokazywanych w feedzie informacji. – Żadna platforma nie wprowadziła więc niestety tego typu narzędzi – nie pytają nas wprost o nasze upodobania, ale opierają swoje podstawowe systemy rekomendacyjne wciąż przede wszystkim na analizie naszego zachowania w sieci, z którego próbują „wyczytać”, co nas angażuje. Przy czym „angażuje” oznacza dla nich coś, co sprawi, że spędzimy w aplikacji jak najwięcej czasu, ale wcale niekoniecznie musi to być dla nas coś istotnie wartościowego.

Jedyną obowiązkową alternatywą na gruncie DSA jest obowiązek zapewnienia przez największe platformy możliwości wyboru co najmniej jednego systemu, który nie jest oparty na profilowaniu. Jednak, jak tłumaczy Głowacka, zaoferowana w praktyce „alternatywa” dla wielu użytkowników nie będzie zapewne wystarczająco atrakcyjna i zostaną przy domyślnym, profilowanym feedzie. Przykładowo Facebook zapewnia chronologiczny newsfeed, a TikTok – feed, w którym pokazuje najbardziej popularne materiały.

- Efekt jest jednak taki, że użytkownicy dostają w zamian clickbaitowy, niezbyt dobrej jakości content albo dość męczący, nieuporządkowany strumień informacji bez żadnej selekcji. Platformy teoretycznie wdrożyły więc nowe obowiązki, ale proponowane przez nie rozwiązania dla wielu osób będą niefunkcjonalne  – ocenia Dorota Głowacka.

Co w takim razie jest szansą na prawdziwą reformę platform społecznościowych? Zdaniem ekspertki z Fundacji Panoptykon to długi proces związany z tzw. mechanizmem ocen ryzyka, który narzuca DSA. Chodzi o to, że wielkie platformy muszą same ocenić, jakie ryzyko generują np. ich systemy rekomendacyjne w kontekście takich zagrożeń, jak rozpowszechnianie dezinformacji czy hejtu, a następnie wdrożyć odpowiednie środki zapobiegawcze, np. zmiany w algorytmie, które spowodują, że zasięgi kont znanych z szerzenia dezinformacji będą na platformie mniejsze.

– Tyle że to jest długotrwały proces będący obecnie przedmiotem dialogu między cybergigantami a Komisją Europejską, która na końcu oceni, czy proponowane przez firmy rozwiązania są wystarczające. Na razie proces ten toczy się za zamkniętymi drzwiami, o jego rezultacie dowiemy się dopiero za kilkanaście miesięcy. To właśnie przede wszystkim w nim upatrujemy szansy na lepszy, zdrowszy feed – mówi Dorota Głowacka.

Przypomnijmy, że w pierwszej kolejności do wymogów wynikających z DSA musiało dostosować się 17 platform oraz dwie wyszukiwarki, m.in. Amazon Store, Facebook, Instagram, LinkedIn, Snapchat, TikTok, Twitter, Wikipedia oraz YouTube. Wśród wyszukiwarek nowym zasadom w sprostać muszą Bing i Google Search.

Nowe zasady DSA dotyczą  nie tylko większego upodmiotowienia użytkowników, co związane jest m.in. z reformą systemów rekomendacji, ale także walką z dezinformacją, obowiązkiem staranniejszego moderowania treści, oznaczania nielegalnych materiałów i szybkiego reagowania na powiadomienia o nadużyciach na platformie. Giganci technologiczni mają również zadbać o transparentność: ich działania mające na celu dostosowanie się do unijnych wymogów muszą być ocenione przez niezależnego audytora. Na firmach ciąży też obowiązek udostępniania swoich danych badaczom.

(MZD, 12.10.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.