Temat: radio

Dział: RADIO

Dodano: Kwiecień 04, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Komentarze po sprawie Piotra Maślaka z Tok FM. "Naciski polityczne na sąd"

– Nie miałem możliwości przedstawienia swoich racji. Składamy apelację – zapowiada Piotr Maślak (screen: YouTube/SEKIELSKI BROTHERS STUDIO)

Dziennikarz Radia Tok FM Piotr Maślak zniesławił i poniżył funkcjonariuszy Straży Granicznej – uznał Sąd Rejonowy w Sokółce. Zdaniem Maślaka funkcjonariusze nie pozwalali na dostarczanie wody i pomocy humanitarnej migrantom podczas kryzysu na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku. – Wiemy, jak daleko rządzący chcą ingerować w działalność władzy sądowniczej. Nie wiemy, czy orzeczenie jest sprawiedliwe, czy raczej wynika z nacisków politycznych na sąd – uważa Marcin Matczak, specjalista w zakresie teorii i filozofii prawa.

– Nie miałem możliwości przedstawienia swoich racji. Składamy apelację – zapowiada Piotr Maślak.

Czytaj też: Byli pracownicy News 24 zarzucają stacji niewypłacanie pensji. "Dziennikarze głodują"

Przedmiotem postępowania był jego wpis na Twitterze z 23 sierpnia 2021 roku. "Nie potrafię tego nazwać inaczej, strażnicy graniczni, którzy zabraniają dostarczyć wody i dopuścić lekarzy do uchodźców, mogą sobie przyczepić naszywki SS. Tamci też wykonywali rozkazy. A jak Wam każą strzelać do uchodźców też wykonacie rozkaz?" – napisał wtedy Piotr Maślak. Później doprecyzował: "Jest skrajnym nadużyciem zrównywanie obowiązku chronienia granicy z niedopuszczaniem do uchodźców lekarzy, wody, jedzenia. Widzę, że trolle dostały polecenie dezinformowania".

W związku z wpisami Piotr Maślak usłyszał zarzuty z art. 212 Kodeksu karnego, czyli zniesławienia. – Sąd uznał, że mój wpis wypełnił wszelkie znamiona 212 Kk i 216 Kk. Zniesławiłem i poniżyłem strażników granicznych – mówi Piotr Maślak.

Niedozwolony nacisk na sąd

W opinii prof. Marcina Matczaka sprawy o zniesławienie nie powinny być rozstrzygane na drodze karnej. – Art. 212 Kk to archaizm, powinien zostać usunięty, bo odpowiedzialności za zniesławienie można skutecznie dochodzić na drodze cywilnej – mówi prof. Matczak. – W tej konkretnej sprawie w roli zniesławionych występuje grupa ludzi, instytucja Straży Granicznej, a nie konkretne osoby.

Czytaj też: Tadeusz Kowalski wzywa szefa KRRiT do zajęcia się rekoncesją HGTV. Posiedzenie jutro

W ocenie prof. Matczaka największym dramatem w tej sprawie jest jej upolitycznienie. – Nie może być tak, że minister rządu zapowiada ukaranie konkretnej osoby. To niedozwolony nacisk na sąd. Wiemy, jak daleko rządzący chcą ingerować w działalność władzy sądowniczej. W tym kontekście nie mamy możliwości oceny wyroku, w którym skazany został dziennikarz. Nie wiemy, czy orzeczenie jest sprawiedliwe, czy raczej wynika z nacisków politycznych na sąd – mówi Marcin Matczak.

Piotr Maślak zaznacza, że jednocześnie sąd umorzył postępowanie warunkowo na rok. – Ale też ukarał mnie wpłatą 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz kazał zapłacić 200 zł kosztów sądowych. W moim przekonaniu to klasyczny model ukarania bez wyroku, czyli prześladowania przez państwo, opisany przez Radę Europy jako SLAPP – dodaje.

Maślak zapowiada apelację

Dziennikarz Radia Tok FM podkreśla, iż orzekający w sprawie sędzia Wojciech Januszkiewicz w uzasadnieniu wyroku powiedział, że osoby, które przebywały na terytorium Białorusi niedaleko miejscowości Usnarz, miały dostęp do leków i wody. – Miały też mieć rzekomo możliwość złożenia wniosków o objęcie ochroną międzynarodową w polskim konsulacie w Grodnie. Sędzia dodał, że nie ma żadnego tytułu prawnego, by nazywać je uchodźcami. Nie uzasadnił tej decyzji. Nie dowiedziałem się też, dlaczego sąd zaprzecza faktom: przecież ludzie, którzy koczowali wtedy na granicy, nie mieli dostępu do wody i leków – zapowiada dziennikarz.

Czytaj też: Polskie Radio po trzyletniej przerwie szykuje plenerowe koncerty "Lata z radiem" z publicznością

– Złożymy apelację. Będzie to możliwe dzięki radczyni prawnej Alicji Szpringer oraz adwokatowi Bartoszowi Obrębskiemu. Podjęli się mojej obrony pro publico bono. Jestem im za to bardzo wdzięczny – deklaruje Maślak.

– Przez wojnę w Ukrainie doszło do bardzo niekorzystnej dla Piotra Maślaka koincydencji. Propaganda Putina przedstawia Ukrainę i NATO jako sojusz faszystowski lub nazistowski, który zaatakował ich ojczyznę. To może skłaniać polską stronę rządową do używania argumentu, że dziennikarz Tok FM, mówiąc o opaskach SS, użył tych samych argumentów, co kremlowscy propagandyści – stwierdza Wiesław Władyka, wykładowca dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, komentator "Polityki".

Podkreśla przy tym, że Piotr Maślak umieścił wpis przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. – Przecież nie mógł jej przewidzieć. Może mówić o pechu. Generalnie nie dostrzegam jego żadnej winy – przecież wpis został umieszczony na prywatnym profilu TT. Tu swoboda dyskusji powinna być większa – mówi.

Czytaj też: Maciej Świrski z KRRiT idzie na wojnę z TVN. Celem jest zabranie koncesji

(JF, 04.04.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.