Temat: telewizja

Dział: WYWIADY

Dodano: Listopad 27, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Damian Michałowski dla Press.pl o skokach w TVN: "Nie mamy zamiaru nikogo kopiować"

Damian Michałowski studio skoków prowadzi z Sebastianem Szczęsnym (fot. Jerzy Dudek/DDTVN/East News)

Damian Michałowski, prowadzący studio skoków narciarskich w TVN, w rozmowie z Press.pl o tym, jak odnalazł się w nowej roli i jak współpracuje mu się z Sebastianem Szczęsnym.

Jak odnalazł się Pan w studiu skoków narciarskich?

Bardzo dobrze tam się czuję. Pierwszy weekend był naprawdę obiecujący. Nie odkryliśmy jeszcze wszystkich kart, które przygotowaliśmy na tę zimę. Przed nami bardzo długi, wymagający sezon, a co za tym idzie mamy jeszcze wiele niespodzianek dla widzów. Będą też zmiany, które wprowadzamy do razu, już w najbliższy weekend. Zależy nam na tym, żeby to wszystko było pokazywane jeszcze ciekawiej niż w zeszłym tygodniu.

Pewnie w czasie inauguracyjnego
weekendu nie uniknęliście błędów?


Mamy szeroko otwarte oczy i uszy. Jeśli możemy coś poprawić, to oczywiście to robimy. Skoki to sport narodowy. Właśnie dlatego do naszego studia chcemy za pośrednictwem ekranu zaprosić jak najwięcej Polaków. To ma być też trochę ich studio i mają się przy tym naszym stole dobrze czuć. Cały czas analizujemy, co możemy robić lepiej.

Nie sposób jednak uniknąć porównań
do studia w TVP.


Z Sebastianem Szczęsnym mamy taką zasadę, że nie chcemy uczestniczyć w żadnych politycznych rozgrywkach. Zewsząd dostajemy pytania o porównania do studia w TVP. Próbuje się nas cały czas do tego przymierzać. Oczywiście od tego nie uciekniemy. Nie chcemy jednak ścigać się z TVP, a po prostu robić to po swojemu. Nie mamy zamiaru nikogo kopiować. Chcemy, żeby ta dyscyplina była trochę odświeżona i żeby każdy mógł się z nią utożsamiać.

Jak współpracuje się Panu z Sebastianem
Szczęsnym?


Świetnie. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, że udało nam się tak szybko zgrać. Sebastian daje mi w studiu wielkie poczucie merytoryki i wiedzy. Bez kompleksów wchodzę z nim w dyskusję, przy jednoczesnym wielkim szacunku do jego wiedzy. Po prostu się lubimy, a to przy tak długim sezonie najważniejsze. Trudno mi byłoby pracować z kimś, przy kim nie czuję się komfortowo. Mam wrażenie, że ta „dobra energia”, to nasza wspólna zasługa, bo nikt z nas nie chce być pierwszy. Zresztą uwielbiam pracę w duecie, czy to w radiu, czy w telewizji.

Istnieją dwa studia skoków. Wasze w TVN i drugie w Eurosporcie. Mam wrażenie, że są kierowane do nieco innych widzów.

Eurosport ma dłuższe studio, w którym jest więcej miejsca np. na analizowanie pozycji najazdowej skoczków. My z kolei chcemy podejść do tej dyscypliny bardziej całościowo, ale nadal bardzo merytorycznie. Myśli Pan, że Sebastian Szczęsny, który 20 lat poświęcił tej dyscyplinie, przyszedłby do studia, w którym robimy tylko show? Jest oczywiście bardzo cienka granica, którą moglibyśmy przekroczyć. Moglibyśmy opowiadać o skokach tak naprawdę o nich nie mówiąc, pokazując tylko kolorki i michałki. Nam zależy jednak na tym, żeby często o trudnych sprawach związanych ze skokami narciarskimi odpowiadać tak, żeby każdy to zrozumiał.

Prowadzi Pan też "Dzień dobry TVN", ale karierę w mediach zaczynał od sportu. Czy da się pogodzić pracę w rozrywce z pracą w sporcie?

Oczywiście, że tak. Przedstawianie tego w kategorii problemu - że jak ktoś prowadzi "Dzień dobry TVN", to nie może pracować przy skokach narciarskich - jest kompletnie bez sensu. Tym bardziej, że przygodę w mediach zaczynałem od redakcji sportowych. We mnie ten dziennikarz sportowy został w pewnym momencie uśpiony, a teraz nastąpiło przebudzenie. Gdy dostałem propozycję prowadzenia studia skoków, ani chwili się nie wahałem. "Dzień dobry TVN" tylko pomaga mi w pracy w studiu skoków narciarskich.

Brzmi, jakby powrót do sportu było spełnieniem marzeń.

Praca przy dyscyplinie, którą kochają Polacy, to jest coś naprawdę niesamowitego, to wielka rzecz. Mam 33 lata, pół życia pracuję w mediach, w których robiłem już wiele rzeczy, ale sport od zawsze zajmuję specjalne miejsce w moim sercu. Jednak chciałbym podkreślić, że to serce mam bardzo pojemne.

***

Damian Michałowski od marca 2020 roku jest jednym z prowadzących "Dzień dobry TVN". Karierę w mediach zaczynał jednak od redakcji sportowych. Był dziennikarzem sportowym Radia Zet i Tok FM. W Polsacie prowadził reality show "Wyspa przetrwania". Od 2010 roku w Radiu Zet.

(MNIE, 27.11.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.