Debata o publicznej radiofonii: potrzebne nowe uregulowania prawne
16.10.2006, 08:28
Potrzebna jest nowa ustawa, która ureguluje działanie mediów publicznych i sposób ich finansowania – tak uważają uczestnicy dyskusji panelowej na temat przyszłości publicznej radiofonii, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.
– Nowa ustawa medialna powinna jasno separować zarządzanie programem i budżetem, a w zarządzie stacji powinni zasiadać nie tylko wybitni dziennikarze, ale też sprawni menedżerowie – uważa Jan Stefanowicz, przewodniczący rady konsultacyjnej Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. – W nowej ustawie powinno być zapewnione skuteczne finansowanie mediów publicznych – uważa Marcin Wolski, dyrektor Programu I Polskiego Radia. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia SA, uważa, że bez względu na to, jakie będą zapisy prawne, wybory rad nadzorczych i zarządów będą upolitycznione. – Najważniejsze jednak, by to upolitycznienie nie sięgało niżej. Obecni dyrektorzy nie są w żaden sposób upolitycznieni ani upartyjnieni. Nikt na mnie nie naciskał, gdy ich wybierałem – zapewnia Czabański. Dodaje, że pierwsza próba nacisku politycznego zdarzyła się w miniona środę, kiedy bojkot ”Sygnałów dnia” prowadzonych przez Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego ”Gazety Polskiej”, ogłosiły SLD i PO. – Jeśli jakaś partia nie chce się spotykać z dziennikarzem, to tworzy to niebezpieczny precedens. Bo za chwilę PiS może zażądać odsunięcia innego dziennikarza – uważa Czabański. Sam Sakiewicz uważa, że protesty przeciwko niemu to brutalna próba pozbycia się go z mediów. – Bardziej agresywnych ataków na dziennikarza w ostatnich latach nie widziałem – mówił Sakiewicz. Działanie PO skrytykowała Janina Jankowska, dziennikarka radiowa i przewodnicząca rady programowej TVP. Jednak zaprotestowała przeciwko udziałowi Sakiewicza w roli gospodarza ”Sygnałów”. Dyskusję podsumowała Barbara Rogalska, przewodnicząca warszawskiego oddziału SDP, podkreślając, że dziennikarze zaczęli występować w podwójnych rolach. – To niedopuszczalne, że w jednej stacji dziennikarz odpytuje polityków, a w innej jest publicystą i komentatorem oceniającym tych samych polityków – uważa Rogalska.(KRZ, 16.10.2006)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










