Dział: PRASA

Dodano: Wrzesień 23, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Lis i Żakowski wygrali proces z "Gazetą Polską Codziennie"

Tomasz Lis i Jacek Żakowski pojawili się na okładce "GPC" w kwietniu 2017 roku (screen: Twitter/Tomasz Lis)

"Gazeta Polska Codziennie" musi przeprosić Tomasz Lisa i Jacka Żakowskiego za to, że zilustrowała tekst "Dziennikarze do lustracji" ich zdjęciem i wypłacić im po 20 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnik redaktora naczelnego "GPC" Tomasza Sakiewicza zapowiada odwołanie.

W kwietniu 2017 roku "Gazeta Polska Codziennie" okładkowy tekst "Dziennikarze do lustracji" zilustrowała zdjęciem Lisa i Żakowskiego. Tekst dotyczył apelu Rady Mediów Narodowych, żeby szefowie mediów publicznych nie zatrudniali byłych funkcjonariuszy, pracowników i współpracowników służb specjalnych PRL. Dziennikarze pozwali wydającą dziennik spółkę Forum i jego redaktora naczelnego Tomasza Sakiewicza.

We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił ich roszczenia. - Sąd w pełni przyznał rację argumentacji strony powodowej, iż artykuł o konieczności odsunięcia z mediów dziennikarzy - byłych współpracowników służb komunistycznych, zilustrowany zdjęciem powodów, mógł być odebrany jako twierdzenie, że powodowie byli takimi właśnie współpracownikami - mówi "Presserwisowi" mec. Maciej Ślusarek. Jak dodaje, sąd podkreślił, że "sama treść artykułu nie zawierała informacji o powodach ani ich stanowisku wobec lustracji świata dziennikarskiego". - Dlatego umieszczenie zdjęcia panów Lisa i Żakowskiego pod tytułem "Dziennikarze do lustracji" i leadem "Publiczne radio i telewizja nie dla TW" stanowi oczywiście o naruszeniu ich dóbr osobistych – mówi adwokat.

Sąd jednocześnie oddalił zakaz wykorzystywania zdjęcia powodów do innych publikacji niż na temat ich działalności zawodowej, argumentując, że dopiero publikacja z naruszeniem prawa może być przedmiotem wyrokowania.

Jak dodaje Ślusarek, "GPC" musi trzykrotnie opublikować na pierwszej stronie przeprosiny zarówno od wydawcy, jak i od redaktora naczelnego. Przeprosiny przez 30 dni muszą także znajdować się na górze pierwszej otwieranej strony internetowej gazety, mają być także zamieszczone na Twitterze i Facebooku. - Dodatkowo na rzecz każdego z powodów sąd zasądził po 20 tys. zł. Oddalił roszczenia o zasądzenie 40 tys. zł na cel charytatywny, uznając, że byłoby to sumarycznie już zbyt dotkliwe – mówi Ślusarek. 

- Trudno, żebym się powstrzymywał od wyrażenia satysfakcji jako strona i jako dziennikarz, bo przedmiotem tej sprawy była rzetelność dziennikarska, której w wielu mediach brakuje – komentuje Jacek Żakowski. - Takie sprawy i procesy, prawidłowo osądzone, mogą nie tylko dać satysfakcję pokrzywdzonym, ale też przyczynić się do lepszej normy – zaznacza publicysta.

- Cieszę się bardzo, że sąd stanął na gruncie prawa, logiki i elementarnej przyzwoitości – mówi "Presserwisowi" Tomasz Lis.

W rozmowie z serwisem Niezalezna.pl (Sakiewicz jest prezesem jego wydawcy) Sakiewicz podkreśla, że sąd nie przesłuchał go jako strony. Jego pełnomocnik Sławomir Sawicki zapowiada wniosek o uzasadnienie i odwołanie.

- Ten wyrok pociąga za sobą koszty, więc wydawca musi wykazać ich konieczność. W tym sensie apelacja jest naturalnym ruchem zarządzania finansowego przedsiębiorstwem. Akurat o to nie mam do niego pretensji – mówi Żakowski.

Sprawdź, o czym piszemy
w najnowszym numerze

Okładka

(JSX, 23.09.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.