Dział: PRASA

Dodano: Luty 21, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Trzech wydawców lokalnych wycofało swoje tytuły z ZKDP

Wydawcy czterech tygodników lokalnych wycofali się z ZKDP w pierwszych tygodniach 2020 roku

Wydawcy „Tygodnika Podhalańskiego”, „Obserwatora Lokalnego” oraz „Nowego Łowiczanina” i „Wieści z Głowna i Strykowa” wycofali swoje tytuły ze Związku Kontroli Dystrybucji Prasy. Tłumaczą, że reklamodawcy coraz rzadziej pytają o wyniki sprzedaży, a częściej interesują ich zasięgi w internecie.

Agencja Wydawnicza Agard, wydawca „Obserwatora Lokalnego”, wycofała swój tytuł 10 stycznia, Oficyna Wydawnicza Nowy Łowiczanin - 29 stycznia, a Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze - 1 lutego. 9 października ub.r. wycofał się wydawca tygodnika „Życie Podkarpackie” (Ziemia Przemyska). Obecnie w ZKDP pozostały cztery tygodniki lokalne i regionalne: „Tygodnik Zamojski”, „TEMI Galicyjski Tygodnik Informacyjny”, „Kramik - Plus” oraz „Życie Bytomskie”.

Ryszard Pajura, wydawca „Obserwatora Lokalnego”, wyjaśnia, że nie widzi sensu w dalszym członkostwie. - Jeszcze kilka lat temu otrzymywaliśmy pytania od reklamodawców, czy jesteśmy w ZKDP. Teraz o to nie pytają, bo naszymi klientami są głównie firmy z Dębicy i okolic, które doskonale wiedzą, że się dobrze sprzedajemy i nie potrzebują potwierdzenia ze strony ZKDP - tłumaczy Pajura. Jak podkreśla, powodem nie była wysokość wymaganych od wydawców opłat. - Korzystaliśmy z preferencyjnych stawek dla gazet lokalnych. Bardziej uciążliwe było comiesięczne raportowanie - przyznaje wydawca.

Można wyczuć, czy gazeta się sprzedaje

Wojciech Waligórski, szef obu tytułów wydawanych przez Oficynę Wydawniczą Nowy Łowiczanin, podaje podobne powody. - Z ZKDP wycofało się ostatnio bardzo dużo tytułów lokalnych, więc uznaliśmy, że dalsze członkostwo nie ma już sensu i takiej wagi, jak kiedyś. Dawniej było to potrzebne, aby się uwiarygodnić jako poważny tytuł. Obecnie na rynku lokalnym można bez problemu wyczuć, czy gazeta się sprzedaje: ludzie o niej mówią, jest na półce w każdym sklepie. Poza tym reklamodawcy mogą sobie łatwo sprawdzić, jak dany tytuł radzi sobie, w internecie - twierdzi Waligórski.

Od stycznia 2020 roku Polskie Badania Czytelnictwa przejęły od ZKDP kontrolę prasy. Prezes PBC zapewnia, że wycofanie z ZKDP lokalnych wydawców nie ma nic wspólnego z tą zmianą. - Ceny pozostały bez zmian. Co roku wycofują się i pojawiają nowi wydawcy w ZKDP. W tym roku odeszło raptem kilku - mówi Waldemar Izdebski. Przypomina, że tygodniki lokalne nie zaczęły się nagle wycofywać. - Ten proces trwa już wiele lat i jego przyczyny są raczej strukturalne, a nie związane z naszymi organizacjami. Być może jednym z powodów jest fakt, że tytuły na lokalnych rynkach często muszą konkurować z pismami finansowanymi ze środków samorządowych. Konkurencja staje się wówczas nierówna i nieco inaczej podchodzi się do niektórych parametrów niż na rynku krajowym czy globalnym - uważa Izdebski.

Najważniejsze są zasięgi

Prezes PBC ocenia, że wysokość opłat i składek nie jest powodem decyzji wydawców. - One są i tak na niskim poziomie. Pewnym obciążeniem dla lokalnych tytułów może być regularne pilnowanie wszystkich danych, które są sprawdzane przy audycie. Pracujemy nad rozwiązaniami, ale pewnych kosztów i zadań wydawcy nie unikną, bo nasze badanie musi być wiarygodne i przeprowadzone fachowo - podkreśla Izdebski.

Wydawca jednego z tytułów lokalnych, który w ostatnich latach wycofał się z ZKDP, mówi, że dane o sprzedaży wydania papierowego nie są już tak istotne dla reklamodawców jak kiedyś. - Coraz częściej patrzy się na zasięgi serwisu internetowego oraz profili w mediach społecznościowych. Reklamodawcy wiedzą też, że spadająca sprzedaż nie oznacza wcale, że dany tytuł ma mniej czytelników. Często jeden egzemplarz czyta po kilka osób - mówi anonimowo w rozmowie z „Presserwisem”.

W ZKDP zostały cztery tygodniki lokalne

Z tygodników lokalnych, które pozostały w ZKDP, największą średnią sprzedaż w 2019 roku miał „Tygodnik Zamojski” (Wydawnictwo Zamojskie) - 17 429 egz. (spadek o 6,13 proc. w stosunku do 2018 roku). Dalej były: „TEMI Galicyjski Tygodnik Informacyjny” (Świt) - 8613 egz. (spadek o 10,59 proc.), „Życie Bytomskie” (Bytomska Spółdzielnia Pracy Dziennikarzy) - 3605 egz. (spadek o 11,1 proc.), „Kramik - Plus” (Polska Press) - 2328 egz. (spadek o 14,32 proc.).

Danych grudniowych wycofanych tytułów w ZKDP już nie ma. W listopadzie ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Tygodnika Podhalańskiego” wyniosła 8765 egz. (spadek o 14,88 proc. względem listopada 2018 roku), „Obserwatora Lokalnego” - 7302 egz. (spadek o 6,13 proc.), „Nowego Łowiczanina” - 5397 egz. (spadek o 14,27 proc.), „Wieści z Głowna i Strykowa” - 1570 egz. (spadek o 16,36 proc.).

(PAZ, 21.02.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.