Temat: na weekend

Dział:

Dodano: Listopad 29, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Bez Pieczyńskiego, bez rewolucji

Adam Pieczyński został zatrudniony w TVN w 2000 roku. Jego zadaniem było wówczas uruchomienie TVN 24 (fot. materiały prasowe)

Dziennikarze TVN i TVN 24 spodziewają się, że Michał Samul, który zastąpi Adama Pieczyńskiego na stanowiskach naczelnego TVN 24 i "Faktów" oraz dyrektora pionu informacji TVN, nie wprowadzi większych zmian. Uważają, że będzie chciał udowodnić, że jest godnym następcą Pieczyńskiego także w sferze niezależności i nie zmieni kursu stacji.

W środę wieczorem Adam Pieczyński ogłosił, że rezygnuje z kierowania TVN 24 i "Faktami". Jego następcą zostanie 21 grudnia Michał Samul, dotychczasowy zastępca. Podobnie jak Pieczyński, Samul wejdzie do zarządu TVN. Będzie redaktorem naczelnym TVN 24 i "Faktów" oraz szefem pionu informacji TVN.

Były menedżer TVN mówi, że Pieczyński chciał odejść już pod koniec 2017 roku, kiedy Discovery kupowało ówczesnego właściciela TVN, Scripps Networks Interactive - wtedy pozostał jednak na stanowisku. - Z perspektywy TVN 24 wszelkie zmiany własnościowe odbywały się aksamitnie, nie było wielkiej presji czy poczucia, że Amerykanie coś dyktują. Przyglądając się stacji, również trudno byłoby dostrzec, żeby ten kanał zmieniał się na przestrzeni ostatnich lat albo stawał się bardziej potulny wobec rządzących i polityków - mówi dziennikarz TVN 24.

Dziennikarze TVN 24 nie spodziewają się większych zmian w stacji po odejściu Pieczyńskiego. - Wybór Michała Samula oznacza, że nie zboczymy z kursu, na którym jesteśmy - mówi reporter "Faktów".

Press

Michał Samul w TVN 24 pracuje od początku istnienia stacji (fot. materiały prasowe)

- Nie za bardzo wyobrażam sobie ostre zwroty i żeby Michał nie chciał udowodnić, że jest godnym następcą Adama również w sferze niezależności - podkreśla kolejny  z dziennikarzy TVN 24. A były menedżer TVN stwierdza: - Samul linii politycznej stacji na pewno nie zmieni. Ważne, żeby zostało tak, jak jest, a Michał to gwarantuje.

Dziennikarze TVN podkreślają, że Michał Samul z Pieczyńskim współpracowali od początku istnienia TVN 24. - Michał był od dawna przygotowany na następcę Adama - mówi reporter "Faktów". - Od kilku lat był osobą, która operacyjnie, na co dzień w wielu kwestiach zarządzała TVN 24. To nie jest tak, że Michał z osoby niedecyzyjnej staje się teraz osobą decyzyjną - twierdzi nasz rozmówca z "Faktów" i wskazuje, że to Samul przygotowywał wieczory wyborcze oraz debaty w stacji.

Inny nasz rozmówca z TVN 24 opowiada jednak: - Adam od zawsze o wszystkim decydował. Michał rzadko podejmował decyzje. Kiedy Adam był na urlopie, Michał go zastępował i mamy wrażenie, że podejmował takie same decyzje, jakie podjąłby Adam. Według dziennikarza "Superwizjera" dziennikarstwo śledcze nadal będzie ważne w TVN i TVN 24. - Zmiana szefa TVN 24 nie będzie miała przełożenia na program "Superwizjer", który znajduje się w strukturach TVN i podlega Edwardowi Miszczakowi, dyrektorowi programowemu TVN - uważa.

Nasi rozmówcy podkreślają, że Michał Samul ma inny charakter niż Adam Pieczyński. - Jest spokojny, wręcz wyciszony. Nie pamiętam, żebym widział go kiedyś zdenerwowanego - mówi reporter TVN 24.

Adam Pieczyński, który kończy karierę zawodową, został zatrudniony w TVN w 2000 roku z zadaniem uruchomienia informacyjnego kanału TVN 24. Od początku był naczelnym tej stacji. W 2016 roku został dyrektorem pionu informacji TVN, a w 2015 roku - naczelnym "Faktów". Został też wiceprezesem TVN Discovery Polska.

Michał Samul pracuje w TVN 24 też od początku istnienia tej stacji. Był w niej szefem reporterów i redaktorów. W 2008 roku awansował na wicenaczelnego stacji, później zajmował także stanowisko dyrektora departamentu programów i nowych mediów w TVN 24.

Eksperci są zaskoczeni rezygnacją Pieczyńskiego. - Stworzył stację TVN 24, kierował nią, podejmując zarówno decyzje dotyczące tego, jacy ludzie będą w niej pracować, jak i wyglądu logotypu stacji. Konsekwencje jego odejścia mogą być więc ogromne. Pieczyński jest jednak osobą na tyle nadzorującą każdy szczegół, że nie wyobrażam sobie, iż rozstałby się ze stacją, nie mając pewności, że pozostaje ona w dobrych rękach – uważa Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.

- To wstrząs dla stacji, jeśli się odchodzi po tylu latach. Adam jest bardzo mocną osobowością, więc to będzie wyzwanie dla nowego szefa - komentuje Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".

(KOZ, 29.11.2019)

Pozostałe tematy weekendowe

„Wiedźmin”, „Wataha”, „Polityka” - premiery...
O krok za fejkiem
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.