Współpraca z o. Rydzykiem nadszarpnęła wizerunek Żabki, ale na krótko
Klienci deklarują w mediach społecznościowych, że przestaną robić zakupy w Żabce, eksperci komentują, że to chwilowy kryzys (fot. materiały prasowe)
Sieć sklepów Żabka (CVC Polska) jest od kilku dni krytykowana, przede wszystkim w mediach społecznościowych, za współpracę z o. Tadeuszem Rydzykiem. Eksperci komentują, że to chwilowy kryzys, który w dłuższej perspektywie nie zaszkodzi marce.
W piątek amerykański fundusz CVC Capital Partners, który jest właścicielem Żabki (należy do niego też PKP Energetyka), podpisał list intencyjny w sprawie współpracy z należącą do o. Rydzyka Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Pierwszym wspólnym działaniem była konferencja z udziałem b. szefa MON Antoniego Macierewicza. Na sieć sklepów spadła fala krytyki. Właścicielowi Żabki zarzuca się przede wszystkim, że współpracując ze szkołą o. Rydzyka, chce zapewnić sobie łagodniejsze zapisy w nowelizacji ustawy o zakazie handlu.
Rafał Hirsch z "Dziennika Gazety Prawnej" napisał na Twitterze: "Właściciel Żabki wspiera konferencję naukową ojca Rydzyka. I to jest raz. Żabka wspiera konkurs »Sieci«. I to jest dwa. Nowelizacja ustawy o zakazie handlu, która miała zamknąć Żabki w niedziele, utknęła w Sejmie i wygląda, że się w ogóle nie rusza. I to jest trzy" – napisał. Podobnych komentarzy jest więcej.
Klienci deklarują w mediach społecznościowych, że przestaną robić zakupy w Żabce. "Od dziś omijam szerokim łukiem...", "Zmienicie teraz nazwę na Rydzyk? Bojkot!", "Okazało się, że Rydzyk to Żabojad", "żegnaj żabko, na szczęście mamy wciąż wybór" – to tylko niektóre negatywne komentarze opublikowane na fanpage'u "Żabka – mały wielki sklep".
Jak policzył dla nas Press-Service Monitoring Mediów, w pierwszych dniach od ogłoszenia współpracy (18-21 stycznia) najwięcej pisano na temat Żabki w kontekście o. Rydzyka i WSKSiM w mediach społecznościowych – 578 publikacji. W mediach (prasa, radio, telewizja, serwisy internetowe) pojawiło się 37 materiałów. Najwięcej w serwisach internetowych – 34 publikacje, z czego osiem miało wydźwięk negatywny, a pozytywnych nie było (reszta neutralny). W prasie pojawiły się dwie informacje (jedna pozytywna i jedna negatywna), a w radiu jedna neutralna informacja.
Według Tomasza Bartnika, partnera w One Eleven, jest to chwilowy kryzys. – W Polsce bojkoty nie sprawdzają się, więc nie spodziewam się efektu sprzedażowego ani wizerunkowego, ponieważ współpraca pomiędzy o. Rydzykiem a Żabką odbywa się na zasadzie ideologii. Jesteśmy pragmatycznym narodem i nie mieszamy wyborów produktowych z ideologicznymi. Jest to burza w szklance wody, która zakończy się tym, że najbardziej oburzeni raz nie pójdą na zakupy do Żabki – komentuje Bartnik.
Podobnego zdania jest Dariusz Kubuj, strateg z firmy Kubuj Strategia: – Nic z tego nie będzie, ponieważ takie bojkoty muszą mieć trwalsze podstawy. Żabka utrzymuje się nie z tego, że jest uwielbiana, lecz dlatego, że dostarcza produkty. Aby negatywne komentarze zaszkodziły marce, musiałyby uderzać w ich produkt – ocenia Kubuj.
(IKO, 24.01.2019)
