Dział: INTERNET

Dodano: Luty 15, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Eksperci o Vogue.pl: Robi dobre wrażenie, ale słabym punktem są galerie i wersja mobile

(screen Vogue.pl)

Strona internetowa magazynu "Vogue" jest nowoczesna i atrakcyjna, ale jej słabym punktem są galerie zdjęć oraz wersja mobile - uważają eksperci, z którymi rozmawiał "Presserwis". 

Redaktor prowadzącą Vogue.pl jest Hanna Rydlewska. Zespół tworzą trzy redaktorki: Marta Wroniszewska, Michalina Murawska, Katarzyna Pietrewicz-Żero oraz redaktor wideo: Hasenien Dousery.

- Na pierwszy rzut oka zaskakujące jest to, że polski wydawca nie był spętany wymogami licencji i najwyraźniej miał wiele swobody w przygotowaniu strony dla naszej edycji "Vogue'a". Paradoksalnie wyszło to serwisowi na zdrowie. Amerykańska edycja korzysta z ustandaryzowanego układu charakterystycznego dla wydawnictw Condé Nast (jego mutacje mają też m.in. "Wired" i "New Yorker") i choć cały projekt jest tam estetycznie wysmakowany, to ma już kilka lat, zdążył się opatrzyć i nieco zestarzeć. Vogue.pl korzysta z nowocześniejszego szablonu, lepiej eksponującego duże zdjęcia czy materiały wideo na zajawkach artykułów. W efekcie strona główna jest efektowna i bardzo zachęcająca – mówi Piotr Stasiak, dyrektor zarządzający agencji Bazgroł.

Jego zdaniem do dopracowania pozostaje moduł "następny artykuł", który działa wadliwie i zaśmieca ekran. Uważa też, że Vogue.pl tak jak żadna z internetowych edycji magazynu nie poradziła sobie też z galeriami. - Szczególnie ta druga kwestia jest paląca, bo w internecie tak się przyjęło, że jeśli jest premium, to ma mieć ładne, duże i wysokiej jakości zdjęcia – mówi Piotr Stasiak. - Ciekawi mnie, jak wydawcy utrzymają wysoką jakość reklam, bo nie wyobrażam sobie tej strony zaśmieconej banerami zaciąganymi z jednej z giełd RTB. Na dziś rozwiązali ten problem, wszędzie wyświetlając reklamę perfum Gabrielle Chanel w dwóch formatach – zaznacza, dodając, że po jakimś czasie będzie to monotonne.

Z kolei Paweł Dunia, head of design Artegence, mówi, że Vogue.pl robi świetne wrażenie. - Wyrazisty kontent plus wysmakowany i delikatny detal, w połączeniu ze sporą ilością światła, tworzą formę plastyczną, która idealnie odpowiada na pozycjonowanie marki. Świetne wrażenie robi użycie zajawek wideo do niektórych treści w karuzeli. Co nie powinno dziwić, strona artykułowa stawia na ekspozycję zdjęć. Podział na połowy uważam za zabieg bardzo ciekawy. To twórcze przekształcenie idei papierowego magazynu, z dużą liczbą zdjęć, na ekran. Także tu na razie mamy do czynienia z niepoprawną optymalizacją wielkości fontów, pod ekrany o dużej rozdzielczości. Na mniejszych jest świetnie. Myślę, że autorzy szybko to dopracują – dodaje.

Jego zdaniem wersja online polskiego "Vogue'a" wygląda lepiej niż papierowa, a to bardzo rzadkie, zwłaszcza w przypadku wizualnie wysmakowanych magazynów, które zwykle w papierze znacznie wyprzedzają swoje wersje WWW.

Słabym punktem jest wersja mobile, która - jak mówi ekspert - będzie głównym kanałem konsumpcji serwisu. - Karuzela zamienia się w karty. I tutaj ich funkcjonalność oraz sposób działania pozostawiają wiele do życzenia. Użytkownik nie spodziewa się kart, kiedy zaczyna scrollować serwis, pojawia się zdziwienie, że treść nie przesuwa się pod palcem – mówi.

(JOK, 15.02.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.