Piotr Pytlakowski, dziennikarz "Polityki", 11 listopada spędził na komisariacie
(screen.Youtube.com)
Dziennikarz tygodnika "Polityka" Piotr Pytlakowski został zatrzymany przez policję tuż przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości w Warszawie. Pytlakowski uczestniczył w zgromadzeniu zorganizowanym przez Obywateli RP.
Kilkadziesiąt osób ustawiło się 11 listopada br. ok. godziny 15 wzdłuż ulicy Smolnej. Protestowali przeciwko Marszowi Niepodległości 2017, który miał przejść przez centrum miasta. - Marsz narodowców jeszcze nie ruszył, staliśmy z transparentami. Zachowaliśmy przepisową odległość ok. 100 metrów od legalnej manifestacji - relacjonuje Pytlakowski. - Policja wezwała nas do rozejścia się, a potem nagle funkcjonariusze zapakowali ok. 50 osób do radiowozów i wywieźli do komisariatu przy ulicy Dzielnej - mówi dziennikarz. Piotr Pytlakowski w komisariacie spędził ok.3 godzin. Jak twierdzi został spisany i usłyszał zarzut z art. 52 kodeksu wykroczeń, który dotyczy próby przeszkodzenia "w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia". Pytlakowskiemu grozi za to 14 dni aresztu lub grzywna. Jego sprawa ma trafić do Sądu. Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk pytany o zatrzymanie Obywateli RP odpowiedział dziennikarzom: "Żadna z osób nie została zatrzymana, 45 osób zostało przewiezionych do jednostki policji, żadnej z tych osób nie przedstawiono zarzutów" - powiedział Szymczyk.
(Mackuch, 11.11.2017)