Temat: etyka mediów

Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 29, 2016

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Media dostały ofertę kupna zdjęć zwłok Ewy Tylman, ale z niej nie skorzystały

Mężczyzna, który znalazł ciało zaginionej Ewy Tylman, próbował sprzedać mediom zrobione przez siebie zdjęcia zwłok. Postawiono mu zarzuty usiłowania utrudniania śledztwa, a on się przyznał i chce dobrowolnie poddać się karze. Media zapewniają, że nie skorzystały z oferty.

Za utrudnianie śledztwa grozi do pięciu lat więzienia. O sprawie poinformowała wielkopolska policja na Twitterze. "Mężczyzna, który zobaczył ciało w Warcie, oferował dziennikarzom różnych redakcji zdjęcia znalezionych zwłok. Policjanci i prokuratorzy stoją na stanowisku, że dopuścił się usiłowania utrudniania śledztwa. Była to nieuprawniona próba ujawnienia materiałów pokazujących zwłoki z potencjalnego zabójstwa" - wyjaśniał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. O 18:17 dodał na Twitterze: "Trzej mężczyźni (od zdjęć zwłok) przyznali się do winy. Chcą poddać się karze. Jeszcze kilka dni i szybko kończymy tę sprawę". Poza osobą, która znalazła zwłoki i próbowała sprzedać mediom zdjęcia, fotografie robiły też dwie osoby transportujące zwłoki (nic nie wiadomo o tym, aby próbowały je potem sprzedać).
O sprawie jako pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza", informując, że policja i prokuratura zastanawiają się nad postawieniem zarzutów osobie, która próbowała sprzedać zdjęcia mediom. Mężczyzna miał proponować filmy i zdjęcia dziennikarzom, którzy przybyli na miejsce odnalezienia zwłok. Miał się też chwalić, że będzie "sławny" i "we wszystkich mediach". Do otrzymania oferty kupna zdjęć przyznała się wielkopolska telewizja WTK. "Kontaktował się z naszą redakcją, oferując zdjęcia, oferując filmy, chciał za te zdjęcia kilka tysięcy złotych" - mówił w środę na antenie tej stacji jej dziennikarz Radosław Śledziński. WTK nie skorzystała z oferty. Wśród dziennikarzy mówiono również, że ofertę dostały tabloidy. - Nikt nam nie zaoferował sprzedaży zdjęć Ewy Tylman - zaprzecza Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu". - Gdyby nawet taka propozycja padła, oczywiście byśmy ją odrzucili jako niemoralną - dodaje Biskupski.
- Redakcja "Faktu" nie posiada takich materiałów i nie jest nimi zainteresowana - zapewnia Robert Feluś, redaktor naczelny dziennika "Fakt". Nie udziela jednak informacji, czy jego redakcja otrzymała propozycję kupna zdjęć.

(JM, PAP, 29.07.2016)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.