Dział: PRASA

Dodano: Marzec 13, 2016

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Jerzy Baczyński wspomina zmarłego Piotra Adamczewskiego

Piotr Adamczewski 1942-2016 (fot. Polityka)

Zmarł Piotr Adamczewski, były sekretarz redakcji i krytyk kulinarny "Polityki". W maju skończyłby 74 lata."Wydawało nam się, że to ekstrawagancja, by w poważnej gazecie prowadzić kolumnę o gotowaniu. Piotr nas do tego  przekonał, a my nigdy tej decyzji nie żałowaliśmy" - wspomina Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki".

Piotr Adamczewski w latach 1964–1970 pracował w „Sztandarze Młodych”. Przez kilka lat był sekretarzem redakcji tygodnika „Kulisy”, a następnie tygodnika „Kultura”.
W 1981 roku został sekretarzem redakcji "Polityki", z której odszedł w 1982 roku po ogłoszeniu stanu wojennego. Do redakcji wrócił dwa lata później i ponownie objął stanowisko sekretarza redakcji. Napisał kilkanaście książek o obyczajach kulinarnych. O kuchni pisał od ponad 20 lat na łamach "Polityki" (felietony „Za stołem”), opowiadał w Tok FM. Od prawie dziesięciu lat prowadził bloga "Gotuj się".
Tak Piotra Adamczewskiego wspomina Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki":
Pełnił bardzo szczególną rolę - sekretarza redakcji. To osoba kluczowa, zwornik między kierownictwem redakcji a dziennikarzami, który podlega presji z obu stron, musi godzić, łagodzić, pośredniczyć. To pełnienia tej funkcji trzeba mieć specjalne cechy charakteru, Piotr je posiadał i był wybitnym sekretarzem. Mimo, że pracował na tym stanowisku kilkanaście lat, to nie pamiętam, żeby kiedykolwiek brał udział w jakiś napięciach, konfliktach redakcyjnych inaczej niż w sposób je łagodzący. To był człowiek niesłychanie pogodny, lubiący życie, ludzi, pracę. Fantastycznie potrafił rozładowywać atmosferę, jednocześnie był bardzo zorganizowany i zdyscyplinowany. To,że w naszej redakcji jest do dziś dobra atmosfera koleżeńska, to w dużej mierze zasługa Piotra, który taki klimat naszym relacjom nadawał.
Był redakcyjnym autorytetem w sprawach restauracyjno-biesiadno-używkowych. Radził jakie dobierać wino. Pełnił rolę opiekuna tej przyjemniejszej strony życia dziennikarskiego. Był tu równie silnym autorytetem, jak w funkcji sekretarza redakcji.
Piotr był prekursorem tego, co dziś jest wielkim przemysłem, czyli propagowania kulinariów i pisania o nich. Kiedy na początku lat 90. ubiegłego wieku zaczynał o tym pisać, to praktycznie nie istniały telewizyjne programy kulinarne. Nam się wydawało, że to ekstrawagancja, by w poważnej gazecie prowadzić kolumnę o gotowaniu. Piotr nas przekonał, a my nigdy tej decyzji nie żałowaliśmy. Jego książki kucharskie były niesłychanie anegdotyczne i barwnie napisane. Miał ze swoją żoną Basią zasadę, że wszystko o czym pisali musieli najpierw wypróbować.
Był wielkim miłośnikiem Włoch, amatorem-italianistą. W wieku prawie przedemerytalnym nauczył się języka włoskiego, by móc się swobodnie poruszać po Włoszech, dokąd jeździł z żoną co roku. Miał marzenie, by kupić jakąś ruderę w Umbrii. Chciał nas tam zapraszać i w ogrodzie pod drzewem oliwnym częstować daniami kuchni włoskiej. To było jego marzenie i nasze. Niestety już się nie spełni.
Ranking Piotra Adamczewskiego

(13.03.2016)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.