Dział: TELEWIZJA

Dodano: Marzec 13, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Oświadczenie TVN to dopiero początek wychodzenia z kryzysu (opinie)

Tej treści oświadczenie pojawiło się na zakończenie głównego wydania "Faktów" 10 marca 2015

Wśród ekspertów od PR nie ma zgody, na ile wtorkowym komunikatem stacji TVN udało się zażegnać kryzys związany ze sprawą Kamila Durczoka i zarzutami o molestowanie seksualne w redakcji "Faktów".

We wtorek stacja TVN wydała komunikat dotyczący zakończenia pracy niezależnej komisji zajmującej się mobbingiem i molestowaniem seksualnym w redakcji "Faktów" TVN (tu publikujemy jego pełną treść). Oprócz stwierdzenia przypadków "niepożądanych zachowań" ogłoszono w nim, że TVN i Kamil Durczok (szef "Faktów") "osiągnęli wzajemne porozumienie w sprawie zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym". Podobnej treści komunikat zarządu stacji odczytano też widzom głównego wydania "Faktów". Poza tym oświadczeniem stacja w żaden sposób sprawy już nie komentuje.
- Sprawa jest bardzo delikatna i trudno się dziwić, że zainteresowani nie chcą wywlekać szczegółów na światło dzienne. Mam jednak wrażenie, że w tym oświadczeniu nie została postawiona kropka nad "i" – ocenia Jacek Jakubczyk, dyrektor zarządzający i partner agencji ITBC Communication. - Z tego oświadczenia nie wynika tak naprawdę, co się wydarzyło. TVN trochę przyznaje się do winy, skoro chce wypłacić odszkodowania, ale robi to wyłącznie między wierszami – dodaje Jakubczyk. Innego zdania jest Marek Wróbel, prezes agencji Neuron PR. - W języku korporacyjno-dyplomatycznym to wysoki stopień przyznania się. Gdyby np. rozstali się z Kamilem Durczokiem ze względów zdrowotnych albo osobistych, to by oznaczało, że jest on winny, ale stacja nie zamierza tego komentować - zauważa Wróbel.
Jednak według Moniki Kaczmarek-Śliwińskiej, prezes agencji Satori PR, podawanie niejednoznacznych informacji w sytuacji kryzysu nie jest korzystne. - Tak sformułowane oświadczenie stacji w połączeniu z oświadczeniem wydanym przez Kamila Durczoka, który nie odnosi się do sprawy, będzie rodzić kolejne pytania. Jeżeli nie był winny, to skąd odejście i porozumienie? Jeśli jednak odszedł, to jaka była wina: mobbing czy molestowanie? - analizuje Kaczmarek-Śliwińska.
Natomiast dla Małgorzaty Zaborowskiej, prezes agencji United PR, oświadczenie TVN jest klarownym i dobrym sposobem zamknięcia sprawy. - Stwierdzono nieprawidłowości, od których stacja się odcina, zaproponowano zadośćuczynienie ofiarom i wdrożono odpowiednie procedury, które mają przeciwdziałać tego typu zjawiskom w przyszłości – chwali Zaborowska. Dodaje także, że ludzka ciekawość domaga się szczegółów i detali, ale ich podawanie nie leży w interesie TVN. - Stacja wręcz nie powinna, z uwagi na ochronę własnej reputacji i potrzebę zachowania anonimowości ofiar, podawać szerszych informacji – podkreśla Zaborowska. W jej opinii obszerniejsze wyjaśnienia mogłyby zadziałać na niekorzyść nadawcy i rodzić dalsze spekulacje.
- Ludzie chcieliby mieć nazwiska, ckliwe i krwawe historie – dodaje Marek Wróbel. Podkreśla, że choć pole do spekulacji nadal będzie, to znacznie mniejsze niż dotychczas, ze względu na to, że Kamil Durczok nie jest już pracownikiem stacji. - Podstawę zrobili, ale na pewno to nie koniec kłopotów – podkreśla Wróbel.

(DR, 13.03.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.