Izba Wydawców Prasy zadowolona, że Parlament Europejski chce podziału Google
W przegłosowanej wczoraj rezolucji Parlament Europejski wezwał Komisję Europejską i kraje członkowskie UE do likwidacji barier wpływających na rozwój jednolitego rynku cyfrowego. W dokumencie nie pada nazwa Google, ale wiadomo, że chodzi o podział tego koncernu w Europie.
Rezolucja nie przesądza podziału Google, ale to sygnał dla amerykańskiego koncernu, że Europa oczekuje zmiany polityki firmy mającej ponad 90 procent udziału w rynku wyszukiwarek na naszym kontynencie. W rezolucji zapisano apel do Komisji Europejskiej, wzywający ją do zbadania możliwości wprowadzenia regulacji, które pozwolą na rozdzielenie wyszukiwarek internetowych od innych usług komercyjnych. Według europarlamentarzystów takie przepisy pozwoliłoby na ograniczenie monopolistycznej pozycji niektórych firm, co w efekcie przyniosłoby 260 mld euro dodatkowych przychodów rocznie dla unijnej gospodarki.
We wrześniu br. polska Izba Wydawców Prasy wspierała apel przeciwko propozycjom Google'a, które firma wysunęła w związku z postępowaniem antymonopolowym prowadzonym przez KE. Wówczas wydawcy przekonywali, że Google jest "quasi-monopolistyczną wyszukiwarką (samo)promującą własne produkty komercyjne i usługi". Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy, wczorajsze zatwierdzenie przez PE rezolucji ocenia jako pozytywny krok. - Cieszę się, że Parlament Europejski podjął taką decyzję. Jeśli Google podzieli się na mniejsze przedsiębiorstwa, które będą konkurencyjne wobec siebie, wówczas wydawcom będzie łatwiej rozmawiać z każdym z nich - uważa Hoffman.
Piotr Waglowski, członek Rady ds. Cyfryzacji przy Ministrze Administracji i Cyfryzacji, podkreśla, że europarlamentarzyści zaprzeczali sobie podczas debaty poprzedzającej głosowanie nad rezolucją: - Posłowie z jednej strony opowiadają się za wolnym dostępem do informacji, z drugiej zaś chcą nią handlować - mówi Piotr Waglowski.
Piotr Stasiak, product manager Newsweek.pl, nie spodziewa się, że KE zmieni prawo pod wpływem przegłosowanej rezolucji: - Internet bez Google nie istnieje, przynajmniej w Polsce. Wydawcy mają silnego konkurenta, ale musimy żyć w symbiozie - mówi Stasiak.
Już w środę projekt rezolucji skrytykowali amerykańscy parlamentarzyści, którzy wystosowali list otwarty do europosłów. Jego autorzy ostrzegają, że taki krok może mieć poważne konsekwencje dla kontaktów handlowych pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.
(IKO, LL, 28.11.2014)










