Tak NaTemat.pl przez dwa lata zdobywał użytkowników (grafika)
Serwis NaTemat.pl po dwóch latach istnienia notuje stabilną liczbę użytkowników powyżej 1 mln – wynika z danych badania Megapanel PBI/Gemius. To więcej niż ma np. Newsweek.pl czy Dziennik.pl, ale sukcesu reklamowego nie gwarantuje.
Tomasz Lis w listopadzie 2011 roku podczas Forum IAB, nim jeszcze uruchomiono NaTemat.pl, zapowiedział, że chce zdobyć 500-800 tys. czytelników. Serwis zadebiutował w sieci 22 lutego 2012 roku – w pierwszym miesiącu odwiedziło go 282,7 tys. internautów. Próg miliona użytkowników przekroczył w marcu ub.r. (1,02 mln). Dotychczas najlepszym miesiącem dla NaTemat.pl był listopad ub.r., kiedy witryna zanotowała 1,43 mln użytkowników. W ostatniej dostępnej fali – styczeń br. – miał ich 1,33 mln. Dla porównania prawicowy serwis wPolityce.pl, który też składa się z blogów i treści redakcyjnych, miał w styczniu 483,6 tys. odwiedzających, a platforma blogowa Salon24.pl – 483,6 tys.
Jak zauważa Radosław Krawczyk, były prezes Salon24.pl i redaktor naczelny Onet.pl, NaTemat.pl od połowy ub.r. notuje stabilną oglądalność powyżej 1 mln użytkowników. - To niewątpliwy sukces zespołu tworzącego ten portal - uważa Krawczyk. - Nie wiadomo, co prawda, jakie są inne parametry oglądalnościowe - odsłony, czas spędzony witrynie, ale zapewne NaTemat.pl notuje kilkanaście milionów odsłon. To niestety bardzo mała powierzchnia reklamowa, co będzie skazywać portal na kolejne parówkowo-dżinsowe projekty marketingowe lub poszukiwanie innych modeli przychodowych - komentuje Krawczyk.
Już pierwszego dnia istnienia NaTemat.pl zasłynął tekstem poświęconym parówkom ze stacji Orlen, internauci uznali to za kryptoreklamę, a przed rokiem Tomasz Machała, redaktor naczelny i dyrektor zarządzający NaTemat.pl, reklamował w nim spodnie marki Levi's.
W styczniu br. NaTemat.pl miał więcej użytkowników niż np. Newsweek.pl (1,1 mln), Dziennik.pl (1,08 mln) czy Tokfm.pl (825,5 tys.), ale mniej niż przykładowo Tvn24.pl (3,71 mln) i Wyborcza.pl (2,83 mln).
– Jednocześnie z dumą i ze smutkiem przyznaję, że każda nasza wewnętrzna prognoza ruchu do tej pory się nie sprawdziła – mówi Tomasz Machała, redaktor naczelny i dyrektor zarządzający NaTemat.pl. – Błędne były zarówno te robione przed startem, jak i cała seria przewidywań z ostatnich dwóch lat. Za każdym razem tworzyły je bardzo kompetentne osoby i za każdym razem się myliły. NaTemat.pl rósł i rośnie szybciej, niż zapowiadała jakakolwiek prognoza. Mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie – dodaje Machała.
Serwis NaTemat.pl swój pierwszy rok zamknął stratą wynoszącą ponad 700 tys. zł
(KOZ, 18.03.2014)










