Dział: RADIO

Dodano: Luty 14, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Naczelny "Super Expressu" grozi sądem Rock Radiu w sprawie Trynkiewicza

Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny "Super Expressu" (Murator SA), przyznaje, że kupiłby pamiętniki wielokrotnego mordercy Mariusza Trynkiewicza. Wcześniej zaproponował to jego zastępcy Grzegorzowi Zasępie człowiek, który podszył się pod Trynkiewicza. W rozmowie, którą wyemitowało Rock Radio (Agora SA), Zasępa był zainteresowany zakupem. Jastrzębowski teraz straszy Rock Radio sądem.

Kilka dni temu współpracownik programu "Książę i żebrak" Rock Radia (Agora SA) zadzwonił do "Super Expressu", podając się za Mariusza Trynkiewicza, który wychodzi z więzienia, gdzie spędził 25 lat za zabójstwa dzieci. W rozmowie ujawnił, że pisał w więzieniu pamiętniki. Zastępca redaktora naczelnego "SE" zaproponował mu ich kupno i zapewnił, że co do ceny to się dogadają. Nagranie zostało wyemitowane 11 lutego br.
Sławomir Jastrzębowski stara się teraz udowodnić, że "SE" od razu zwietrzył w tym prowokację. Zarzuca Wojewódzkiemu i Lizutowi manipulację. - Od początku wiedzieliśmy, że ktoś się podszywa pod Trynkiewicza. Mamy całe nagranie rozmowy między moim zastępcą a osobą, która udawała Trynkiewicza, jednak Rock Radio zmanipulowało ją, emitując tylko jej część – przekonuje Jastrzębowski. Zapewnia, że od początku rozmowy zastępca naczelnego "SE" był pewien, że rozmawia z oszustem. - Rozmowę łączył rzekomy rzecznik prasowy więzienia, który powiedział, że Trynkiewicz rozmawiał już w sprawie wywiadu z Adamem Michnikiem, redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej", a "Super Express" ma być drugą redakcją, której chce go udzielić. Już wtedy wiedzieliśmy, że to oszust, bo Michnik na pewno nie rozmawiałby z Trynkiewiczem – przedstawia swoją wersję Jastrzębowski.
Wczoraj atak wyprowadził "SE", twierdząc, że to Wojewódzki i Lizut robią sobie żarty ze śmierci dzieci. "Czy zamordowanie przez pedofila czterech niewinnych chłopców może być powodem do żartów? Dla celebryty Jakuba Władysława Wojewódzkiego (51 l.) jest to bardzo śmieszna sytuacja. Ale dla rodzin ofiar to zwykły skandal. - Ten człowiek nie ma serca!" - napisał wczoraj tabloid.
Wojewódzki i Lizut twierdzą, że chcieli wykpić w tej sposób brukowiec, który chce zarobić na odrażającej zbrodni. Wydali wczoraj oświadczenie: "Odpowiadamy - Szanowny Panie, nic bardziej mylnego! W rzeczonej audycji kpiliśmy wyłącznie z was, redakcjo »Super Expressu«. W satyrycznym programie pokazaliśmy, w jaki sposób konstruujecie swój obrzydliwy spektakl z Trynkiewiczem w roli głównej, czyniąc go głównym bohaterem waszego brukowca, żerując na rozpaczy rodzin ofiar zbrodniarza, skrzętnie podlewając benzyną najniższe instynkty społeczne" - napisali.
Jednak Jastrzębowski nie zaprzecza, że kupiłby pamiętniki Trynkiewicza i je opublikował. Teraz jednak dodaje, że zrobiłby to, gdyby pomogły one uświadomić ludziom, że Trynkiewicz powinien do końca życia przebywać w odosobnieniu. - Taka publikacja wpisywałaby się w naszą służbę wobec zwykłych ludzi - mówi Jastrzębowski.
Lizut i Wojewódzki w swoim oświadczeniu przypominają jednak, jak "SE" publikował wcześniej zdjęcia roznegliżowanej matki Madzi z Sosnowca. Wtedy Jastrzębowski też tłumaczył te publikacje interesem społecznym. "To paradne, że o cele naszego programu pytają nas ludzie, którzy przekupili matkę Madzi z Sosnowca, by wystąpiła w bikini na koniu na okładce waszego »produktu«. W trwającym miesiącami serialu zrobiliście z zabójczyni - celebrytkę, traktując czytelników jak żądną krwi tłuszczę. Z Trynkiewiczem stosujecie identyczny mechanizm" - przypominają.
Jastrzębowski mówi, że nagranie rozmowy jego zastępcy z człowiekiem z Rock Radia jest analizowane przez prawników "SE". - Niewykluczone, że po przeanalizowaniu sprawy zażądamy przeprosin od Rock Radia lub zwrócimy się do sądu – zapowiada Jastrzębowski.
- To, że "Super Express" mógłby kupić pamiętniki mordercy, zupełnie mnie nie dziwi. To specyfika wszystkich tabloidów. Gdyby prasa opiniotwórcza opublikowała taki materiał, byłoby to niedopuszczalne - uważa Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".
Z Mikołajem Lizutem nie udało się nam skontaktować, Kuba Wojewódzki odmówił komentarza w tej sprawie.

(MW, 14.02.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.