Dział: INTERNET

Dodano: Grudzień 22, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Wężykiem

Rafał Madajczak (fot. Piotr Król)

Redakcje mediów mają kłopot: coraz więcej prawdziwych informacji brzmi jak te w „ASZdzienniku”.

Rafał Madajczak studiował dziennikarstwo, zrobił też rok teologii u jezuitów (nie zaliczył). Pracę w mediach zaczął od przedłużonego stażu w „Rzeczpospolitej”. Potem był „Przekrój”, a w 2006 roku trafił do Grupy O2, gdzie początkowo był redaktorem platformy blogowej Pardon.pl, a dziś – serwisu konsumenckiego Hotmoney.pl.
„ASZdziennik” założył wiosną 2011 roku. W O2 zajmował się wtedy newsami. – Chciałem komentować wydarzenia. Dostępna w mediach publicystyka wydawała mi się zbyt sztywna, zarówno pod względem listy autorów, jak i stylu – opowiada. Postawił na ironię. Na początku zamarzyła mu się własna strona w tygodniku opinii. To jeszcze nie był „ASZdziennik”, ale „Der Dziennik”, którym próbował zainteresować „Politykę”. Nie chwyciło. Dziś się nawet nie dziwi. – Chciałem dawać aż cztery żarty na stronie. To byłoby niestrawne – stwierdza.
Z pomysłu jednak nie zrezygnował, zmodyfikował go tylko: miejsce „Der Dziennika” zajął „ASZdziennik”. Z papierową jeszcze wersją poszedł do Igora Zalewskiego (współautora rubryki „Z życia koalicji, z życia opozycji”). – Nie znaliśmy się wtedy. Zadzwonił któregoś dnia, powiedział, że ma pewien projekt i spytał, czy nie rzuciłbym okiem. Zgodziłem się – opowiada Zalewski. Pomysł przypadł mu do gustu. – Wyglądało to wtedy inaczej niż dziś w Internecie, ale poziom poczucia humoru był ten sam – mówi.

O "ASZdzienniku" piszemy w grudniowym "Press"

(22.12.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.