Dział: PRASA

Dodano: Listopad 13, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Z „Forbes Ukraina” z powodu cenzury zwolniło się 14 dziennikarzy

Z ukraińskiej edycji miesięcznika „Forbes” zwolniło się 14 dziennikarzy i redaktorów oraz dyrektor artystyczny. W ten sposób protestują przeciwko cenzurze, która ich zdaniem zapanowała po tym, jak zmienił się właściciel UMH Group, holdingu medialnego, który wydaje m.in. „Forbes Ukraina”.

Dziennikarze uważają, że oligarcha Siergiej Kurczenko kupił UMH Group tylko po to, by blokować materiały niewygodne dla prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i jego otoczenia. Mówią, że złożyli wypowiedzenia, gdy w serwisie internetowym Forbes.ua  została wstrzymana publikacja tekstu  o doradcach wicepremiera Ukrainy Siergieja Arbuzowa. – Redaktor naczelny Michaił Kotow zaakceptował ten temat w poniedziałek, a we wtorek zmienił zdanie i go wstrzymał – opowiada „Presserwisowi” Aleksandr Ruban, sekretarz redakcji serwisu Forbes.ua, który też złożył wypowiedzenie. Dodaje, że nie był to pierwszy przypadek cenzury. – Dotarliśmy do przekazów dnia rozsyłanych politykom rządzącej Partii Regionów (wywodzi się z niej prezydent Wiktor Janukowycz – przyp. red.), co mają mówić w mediach – wspomina Ruban. Instrukcje dotyczyły stanowiska partii w sprawie podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską. Jednym z warunków, jakie UE postawiła Ukrainie, jest wypuszczenie z więzienia Julii Tymoszenko, przeciwniczki politycznej prezydenta. – Chcieliśmy pokazać te instrukcje rozsyłane politykom. Usłyszeliśmy, że takie polityczne tematy nie są nam potrzebne – mówi szef Forbes.ua.
- Powiedziano nam też, że wkrótce powstanie lista tematów, których nie wolno będzie poruszać – dodaje Borys Dawidenko, sekretarz redakcji „Forbes Ukraina”, który również odchodzi z wydawnictwa.
Redaktor naczelny Michaił Kotow zaprzecza tym zarzutom. – Jako redaktor naczelny mam pełne prawo odmówić publikacji materiału, który według mnie nie jest gotowy. Na tym polega moja praca, że wybieram tematy i zlecam zadania dziennikarzom. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – mówi Kotow. – Nie będzie też żadnych list zabronionych tematów. Przeciwnie, tematyka poruszana w gazecie ma być poszerzona, gdy zostanie powiększony zespół redakcyjny. Otrzymałem na to zgodę nowego kierownictwa koncernu – tłumaczy Kotow. Dodaje, że nowe kierownictwo koncernu zgodziło się też na podpisanie dokumentu gwarantującego dziennikarzom niezależność. – „Forbes Ukraina” był niezależną gazetą i taką pozostanie – zapewnia naczelny magazynu.
To jednak nie przekonuje dziennikarzy. – On teraz może powiedzieć tylko tyle, że my mówimy nieprawdę – wskazuje Borys Dawidenko.
– Przyszłam do tej pracy z zaszczepionymi wartościami, które mi przypominały, by nie kłamać, nie manipulować informacjami i nie pomijać istotnych spraw. Teraz zrozumiałam, że wymaga się ode mnie, bym zmieniła te wartości. Dlatego odchodzę – wyjaśnia Jekaterina Szapował, dziennikarka „Forbes Ukraina”.
Nowy właściciel UMH Group Siergiej Kurczenko kupił ten jeden z największych na Ukrainie holdingów medialnych w czerwcu br. Kurczenko ma 27 lat i do tej pory działał głównie na rynku gazowym. W ub.r. kupił klub piłkarski Metalist Charków. Rosyjskie i ukraińskie media informowały o jego bliskich powiązaniach z otoczeniem prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. W Kijowie spekuluje się, że przejęcie UMH Group przez Kurczenkę ma związek z wyborami prezydenckimi, które na Ukrainie mają się odbyć w 2015 roku.
Po ogłoszeniu informacji o kupnie UMH Group przez Kurczenkę z pracy zrezygnował poprzedni redaktor naczelny ukraińskiej wersji „Forbesa” Władimir Fedorin. Zastąpił go Michaił Kotow.
Dziennikarze i redaktorzy, którzy teraz złożyli rezygnacje, mają dwutygodniowe wypowiedzenia. - Potem w redakcji drukowanej wersji gazety zostaną cztery osoby - mówi Borys Dawidenko.

(MAK, 13.11.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.