Dział: PRASA

Dodano: Październik 11, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Trybunał w Strasburgu: ochrona reputacji ważniejsza niż wolność słowa

Procesy przeciwko estońskiemu portalowi internetowemu Delfi nie naruszyły wolności słowa – orzekł wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wyrok może oznaczać, że serwisy zaczną stosować cenzurę prewencyjną.

Trybunał uznał, że w przypadku Delfi, jednego z największych portali informacyjnych w Estonii, prywatność i ochrona reputacji miała prymat nad wolnością słowa. Delfi odwołał się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, gdy przegrał w estońskich sądach procesy o naruszenie dóbr osobistych. W 2006 roku w portalu ukazał się krytyczny artykuł na temat właściciela promów, spółki SLK. Po tekstem ukazały się komentarze, a niektóre z nich były obraźliwe dla członka rady nadzorczej tej spółki. Na żądanie prawników Delfi usunął komentarze, odmówił jednak wypłaty zadośćuczynienia 320 euro za szkody pozamajątkowe. Sądy przyznały rację pozywającemu, argumentując, że portal odpowiadał za treść komentarzy, a nawet aktywnie do nich zachęcał, bo na nich zarabiał. W tej sprawie nie był więc tylko pośrednikiem.
Ich zdanie podzielił wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka. Stwierdził, że komentarze internautów należy w tym wypadku traktować jako treści redakcyjne, a administratora strony tak jak wydawcę. Uznał też, że automatyczny system filtrujący wulgaryzmy, jak również regulamin, w którym wskazano, że Delfi nie odpowiada za komentarze użytkowników, były niewystarczającymi środkami ochrony reputacji.
Sprawie przyglądała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka. - Wyrok ten odwraca kierunek, w jakim do tej pory szło orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W sprawach dotyczących ochrony prawa autorskiego stał na stanowisku, że portale internetowe nie mają obowiązku prewencyjnego filtrowania treści. Argumentował, że może to prowadzić do sytuacji, gdzie obok treści niezgodnych z prawem pośrednicy zaczną usuwać inne treści. A to zakrawa na cenzurę prewencyjną. Wyrok zupełnie nie odnosi się do tego argumentu – komentuje Dominika Bychawska-Siniarska, dyrektor Obserwatorium Wolności Mediów w Polsce HFPC.
Jej zdaniem wyrok ETPC uderzy w samą ideę komentowania artykułów prasowych. - Istnieje niebezpieczeństwo, że duże portale internetowe będą musiały moderować i usuwać komentarze. Obowiązek filtrowania jest może mniej bolesny dla dużych firm, zatrudniających profesjonalnych moderatorów. Co jednak z małymi portalami albo prywatnymi blogami, pod którymi umieszczane są komentarze? Myślę, że wielu autorom odechce się pisania bloga, jeśli będą musieli kontrolować komentarze, które umieszczono pod najnowszymi, ale i zupełnie starymi wpisami – mówi.

MW

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.