Patrycja Sasnal o porwaniu fotoreportera: "W Syrii prowadzi się taki biznes"
”To jest wojna domowa wewnątrz wojny domowej. Nieszczęśliwe, że polski reporter znalazł się akurat w epicentrum tego konfliktu, właśnie w tym mieście” – mówiła w rozmowie z TVN 24 Patrycja Sasnal z Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
”Gorąca atmosfera w mieście już była przed porwaniem. Nie jest wykluczone, że jedna frakcja opozycyjna chce wykorzystać moment osłabienia i ataku sił reżimowych” – tłumaczyła na antenie TVN24 Patrycja Sasnal.
Zaznaczyła, że to co jest pewne to fakt, że ”w Syrii co najmniej od ubiegłego roku prowadzi się taki biznes”. ”Porywania ludzi i oddawania i przetrzymywania jako pewien zasób (...) Ponad 50 dziennikarzy już zostało uprowadzonych. Wielu z nich wielokrotnie” – tłumaczyła Sasnal.
Patrycja Sasnal przypomniała jednocześnie, że większość tych historii kończyła się dobrze. - Bardzo mało wiemy o tych sprawach (...) Trudno powiedzieć jaka zakulisowa, dyplomatyczna czy nawet agenturalna gra się odbywa – mówiła w TVN 24 Sasnal i dodała, że to ”nieszczęśliwy zbieg okoliczności, że reporter polski znalazł się akurat w epicentrum tego konfliktu, właśnie w tym mieście”.
(Tvn24.pl)
(25.07.2013)










