Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok w sprawie autolustracji Ireny Dziedzic
Sąd Apelacyjny oddalił apelację Instytutu Pamięci Narodowej od wyroku sądu pierwszej
instancji i prawomocnie orzekł, że wieloletnia prezenterka Telewizji
Polskiej Irena Dziedzic nie jest kłamcą lustracyjnym.
Sąd Apelacyjny niejednogłośnie utrzymał wyrok Sądu Okręgowego
Warszawa-Praga z października ub.r., który uznał, że Irena Dziedzic złożyła prawdziwe
oświadczenie lustracyjne. Była dziennikarka Telewizji Polskiej zaprzeczała w nim związkom ze
służbami PRL, IPN z kolei twierdził, że była ona w latach 1958-1966 agentką
kontrwywiadu MSW i działała pod pseudonimem "Marlena".
W 2006 roku najpierw
"Newsweek Polska", a następnie m.in. "Misja specjalna" (TVP) wymieniły nazwisko Dziedzic wśród dziennikarzy PRL, którzy mieli być tajnymi
współpracownikami SB. Dziedzic zaprzeczyła, by była "Marleną" i
wniosła do sądu o autolustrację.
Dziedzic pracowała w TVP
od 1956 roku, stworzyła pierwszy talk-show "Tele-Echo",
który prowadziła przez 25 lat (do kwietnia 1981 roku.). Od 1983 do 1991 roku
prowadziła "Wywiady Ireny Dziedzic". (PAP, AT)
(26.03.2013)










