Organizatorzy SMS-owych loterii nie są zainteresowani samoregulacją
Po ujawnieniu w mediach, jak operatorzy telefonii komórkowej organizują SMS-owe pułapki, Urząd Komunikacji Elektronicznej chce zakazu organizowania loterii i gier poprzez SMS-y. Nie byłoby tej sytuacji, gdyby Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego na czas ustanowiło kodeks dobrych praktyk.
Problem zalewających Polaków nachalnych SMS-ów rozsyłanych przez operatorów i firmy organizujące konkursy czy loterie nie jest nowy. Właśnie żeby z tym skończyć, w ub.r. Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego zainicjowało prace nad powstaniem listy zaleceń przy organizacji megaloterii. Tak zwany kodeks dobrych praktyk miał m.in. wyeliminować przekazy wprowadzające w błąd co do cen uczestnictwa czy sugerowanie "bezwarunkowej wygranej". Kodeks miał być gotowy w październiku ub.r. - nie ma go do dziś. - Zatrzymaliśmy się na etapie dyskusji co do liczby SMS-ów, po których uczestnik mógłby wysłać polecenie skreślenia z listy adresatów – tłumaczył pod koniec ub.r. Borys Wróbel, szef grupy interaktywnej SMB, który kierował pracami nad kodeksem. Spory dotyczyły jednak także treści i godzin wysyłania komunikatów zachęcających do działu w zabawie i tego, na ile precyzyjna ma być informacja o regulaminie i wysokości nagrody. Tymczasem od kilku dni "Gazeta Wyborcza" opisuje, jak operatorzy komórkowi wciągają klientów podstępem do udziału w konkursach, naliczając im opłaty za każdy wysłany do nich SMS. "Takie loterie pojawiają się dosłownie co chwilę. Robią je niemal wszyscy operatorzy sieci komórkowych. O większości z nich można powiedzieć jedno: wobec konsumenta są nie fair" - potwierdzała wczoraj w "GW" Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Na początek marca zapowiedziała dyskusję branżową o propozycjach zmian w regulaminach loterii i konkursów SMS-owych. Docelowo chce wprowadzenia zakazu ich organizowania. Przedstawiciele branży marketingu bezpośredniego zdają sobie sprawę, że taki krok nie byłby konieczny, gdyby wcześniej przygotowano i przyjęto kodeks dobrych praktyk. – Opracowanie wspólnej dyrektywy przez organizację branżową i jej przyjęcie przez środowisko nie przyczyniałoby się do dalszego psucia jej wizerunku – uważa Krzysztof Dębowski, dyrektor zarządzający agencji Sare. I przyznaje: - Branża nie była zainteresowana samoregulacją, bo ta ograniczałaby możliwości wykorzystywania luk prawnych. A loteria i konkurs to świetny biznes i dla operatorów, i dla firm, które zajmują się ich organizacją.( DOK, 10.02.2011)










