Palikot chce komisji, a Krasoń zmienia zdanie o inwigilacji dziennikarzy
Z propozycją powołania komisji śledczej do zbadania sprawy inwigilacji dziennikarzy wystąpił niezrzeszony poseł Janusz Palikot. Przedstawiciele głównych partii w większości są przeciwni.
W latach 2005-2007 Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Antykorupcyjne i policja zbierały informacje o połączeniach telefonicznych dziennikarzy oraz o tym, w jakich stacjach logowały się ich komórki (BTS). ”Gazeta Wyborcza” ujawniła, że dotyczyło to co najmniej 10 dziennikarzy: telewizyjnych, radiowych i prasowych. Palikot zaproponował powołanie komisji śledczej, która zbadałaby, czy inwigilacja dziennikarzy była legalna i kto odpowiada za te działania. Jednak posłom PO, PiS, PSL i SLD, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, pomysł się nie podoba. Były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma (PO) powiedział m.in., że pomysł Palikota ”jest niemądry i kompletnie nietrafiony”, bo takimi sprawami powinna się zajmować policja i prokuratura. Z oceną wstrzymał się tylko szef SLD Grzegorz Napieralski – bo czeka na wyjaśnienia przewodniczącego sejmowej komisji ds. służb specjalnych Janusza Krasonia (SLD). Krasoń po posiedzeniu komisji stwierdził w środę , że ”nie było nieprawidłowości w stosowaniu technik operacyjnych wobec dziennikarzy w latach 2005-2007”. Jak podał ”Newsweek Polska”, szef SLD po tej wypowiedzi wpadł we wściekłość i chciał odwołać Krasonia z funkcji przewodniczącego komisji. Krasoń zmienił więc zdanie i stwierdził, że ”stosowanie technik operacyjnych wobec dziennikarzy narusza ich prawa i powinno być niedopuszczalne”.(RUT, PAP, 15.10.2010)










