Twórcy komentują: Platformie spieszno do rządowych mediów
Nie wiem, co takiego ma się stać w czasie tych wakacji, że Platformie tak zależy, by już dzisiaj przejąć władzę nad telewizją publiczną – mówi Maciej Strzembosz, prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych i pełnomocnik Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych.
Strzembosz był wśród twórców, którzy wczoraj przedstawiali sejmowej komisji kultury i środków przekazu swoje uwagi do złożonego przez PO projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. – Złożyliśmy około dwudziestu poważnych poprawek, ludzie pracowali nad tym tygodniami, a pani Śledzińska-Katarasińska wyrzuciła wszystko do kosza – oburza się Strzembosz. Osoby biorące udział w publicznym przesłuchaniu miały wczoraj po trzy minuty na wystąpienie, przedstawiano więc tylko główne uwagi, a szczegółowe poprawki składano na piśmie. Półtorej godziny później chciano już nad nimi głosować, ale ostatecznie to przełożono. – Zatem wysłuchanie było tylko pro forma. Przecież w tym czasie członkowie komisji nie zdążyliby nawet przeczytać wszystkich uwag. To kpina – uważa Maciej Strzembosz. – Pani Śledzińska-Katarasińska dostała pewnie zadanie szybkiego przepchnięcia ustawy, a to nie zostawia czasu na słuchanie uwag – interpretuje ten pośpiech inny pełnomocnik Komitetu Obywatelskiego, Jacek Żakowski z ”Polityki”. – Nasze zastrzeżenia nie dotyczą tylko poszczególnych przepisów nowelizacji, lecz logiki tej zmiany, która zmierza do podporządkowania mediów rządowi – dodaje Żakowski. – Politycy niczego się widać nie nauczyli. Platformie wydaje się teraz, że jak umieści trzech swoich ministrów w Krajowej Radzie, to stworzy dobrą Radę. Wyobraźnia tej ekipy nie sięga jednak poza jej rządy. Za chwilę premier Ziobro wyznaczy do KRRiT swoich żołnierzy. I co wtedy? Trzeba temu zapobiec dobrą, kompleksową ustawą, a nie zadowalać się załatwianiem spraw bieżących – argumentuje Żakowski. Czy w razie uchwalenia nowelizacji umożliwiającej wymianę zarządów mediów publicznych PO nie odrzuci w ogóle projektu Komitetu Obywatelskiego, który obiecywała poprzeć? – Jest takie ryzyko, choć liczę na wpływ bardziej otwartych ludzi z Platformy. Bo pani Śledzińska-Katarasińska może naszą ustawę wstrzymywać równie energicznie, jak teraz przyspiesza prace nad projektem PO – stwierdza Jacek Żakowski. – Wydawało się nam, że obietnice Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska są coś warte. Media publiczne trzeba odpartyjnić, a nie urządowić. Walczymy dalej – dodaje Maciej Strzembosz.(RUT, 07.07.2010)










