Wydawcy z nadziejami o nowym tablecie firmy Apple
29.01.2010, 08:24
Nowe urządzenie zaprezentowane przez firmę Apple to wyzwanie dla wydawców prasy, gdyż może zatrzeć granicę między tradycyjnymi a nowymi mediami.
Tablet firmy Apple o nazwie iPad zawiera funkcje znane z iPhone’a, ale jednocześnie ma być konkurencją dla e-czytników, umożliwiających czytanie książek i gazet. Tablet ma 1,27 cm grubości i ekran IPS o przekątnej 9,7 cala. W zależności od wersji ma od 16 do 64 GB pamięci. Najtańsza wersja będzie kosztować 499 dolarów. Czytanie książek i prasy na iPadzie umożliwia aplikacja iBooks. Na elektronicznej półce już dostępne są tytuły największych wydawnictw działających w USA. Czy jednak iPad to faktycznie rewolucja dla wydawców prasy? - Z tego, co na razie o tym urządzeniu napisano, nie wynika, aby to była jakaś rewolucja. Z punktu widzenia wydawców prasy to kolejne urządzenie służące do dystrybucji ich kontentu. Ale jest już przecież choćby Kindle Amazonu, iLiad firmy iRex Technologies, czy u nas eClicto Kolportera – mówi Dominik Kaznowski, pełnomocnik zarządu spółki Nasza-Klasa. Krzysztof Urbanowicz, prezes agencji Mediapolis, zwraca uwagę, że to nie jakość urządzenia - jego zdaniem bardzo wysoka - ma decydujące znaczenie. –Za pośrednictwem iPadu Apple oferuje dostęp do przepastnego ekosystemu marketingowo-sprzedażowego. Przed użytkownikiem otworem stoi największy sklep muzyczny iTunes, 140 tysięcy aplikacji do ściągnięcia z serwisu App Store i dostęp do biblioteki konkurencyjnej wobec Amazon.com. Ekosystem Apple umożliwia dotarcie już do 200 milionów klientów – zauważa Urbanowicz. Jego zdaniem to szansa dla wydawców prasy, ale tylko tych, którzy zaoferują klientom coś więcej niż tekst, zdjęcia i wideo. – Wygrają ci, którzy potrafią się przedefiniować i będą rozwijać model freemium, według którego część informacji jest za darmo, a część za opłatą. Na razie żaden wydawca nie potrafił skutecznie stworzyć wartości dodanej, za którą warto płacić –mówi Urbanowicz. Wśród wydawców nie ma jedności zdań co do szans, jakie daje im iPad. - To nowe urządzenie, nowy sposób korzystania i pewnie też nowy typ użytkowników – mówi Jarosław Śliżewski, dyrektor wydawniczy Wyborcza.pl. - Wydawcy prasy będą mogli wykorzystać go do zwiększenia zasięgu swoich treści. Tak jak ”Gazeta Wyborcza” podąża za czytelnikami, będąc w iPhone'ach w ich kieszeniach, podróżując z nimi metrem dzięki infoscreenom. W porównaniu z dotychczasowymi czytnikami elektronicznymi iPad daje wydawcom nowe możliwości reklamowe, bo ma duży kolorowy ekran i pełną gamę usług płatnych – zauważa Śliżewski. Także Marek Sowa, który od 1 lutego będzie prezesem Axel Springer Polska, zwraca uwagę na szerokie możliwości iPada, które wydawcy powinni wykorzystać. - Nie wątpię, że iPad znajdzie lub wręcz stworzy nową niszę na rynku. Otwarte pozostaje pytanie, na ile przyczyni się do odwrócenia lub powstrzymania spadkowego trendu sprzedaży prasy, niezależnie od formy dystrybucji – zastanawia się Sowa. Zwraca uwagę na techniczną stronę nowego urządzenia. – Podczas gdy aplikacja iBooks/iBookstore wydaje się już dobrze zintegrowana z urządzeniem zarówno jeżeli chodzi o grafikę, jak i system rozliczeń, a zaprezentowane strony ”The New York Times” wyglądają lepiej niż na mniejszym ekranie iPhone’a, o tyle brakuje informacji wskazujących na zupełnie nową jakość w odbiorze treści przez czytelnika – mówi Sowa. Według niego możliwość korzystania za pośrednictwem atrakcyjnego elektronicznego gadżetu z licznych aplikacji, w tym aktualizowanych na bieżąco czasopism i dzienników, zmierza do zacierania się granicy między tradycyjnymi i nowymi mediami. – Docelowo jest to korzystne dla wydawców – twierdzi Sowa. Z kolei Ewa Redel-Bydłowska, wiceprezes Edipresse Polska SA, sądzi, że jeszcze przez trzy do pięciu lat elektroniczne wydania magazynów będą jedynie biznesem uzupełniającym dla wydawców prasy. – To wielka niewiadoma. Urządzenie odbiega od futurystycznej wizji elektronicznej gazety, którą można zwinąć w rulon, zabrać na plażę, czytać w wannie. Nie wiem, czy iPad wygra konkurencję z laptopami, bo jak na razie jest drogi – mówi Redel-Bydłowska.(GK, 29.01.2010)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










