Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 14, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Roman Giertych próbuje zmusić media do milczenia na swój temat

Okładka wydania "Wprost", w którym jest opis nagranej rozmowy Piotra Nisztora i Jana Pińskiego z Romanem Giertychem

Adwokat Roman Giertych pozwał Sylwestra Latkowskiego, redaktora naczelnego tygodnika "Wprost". Zapowiada też pozwy przeciwko wydawcy "Wprost" i Piotrowi Nisztorowi, który nagrał rozmowę z nim. Grozi też innym mediom, które będą się zajmowały ujawnioną przez  "Wprost" jego rozmową. Dziennikarze i redaktorzy zapewniają, że próba uciszenia mediów przez Giertycha się nie uda.

Roman Giertych na Facebooku poinformował, że pozew przeciwko Sylwestrowi Latkowskiemu został wysłany do sądu w miniony piątek. Chodzi o opublikowanie tydzień temu zapisu nagranej trzy lata temu rozmowy, w której Giertych brał udział. W pozwie domaga się on przeprosin na pierwszej stronie tygodnika "Wprost" i zadośćuczynienia 100 tys. zł. Dodaje też, że przygotowane są już pozwy przeciw wydawcy "Wprost" i Piotrowi Nisztorowi (dziennikarzowi, który nagrał rozmowę z Giertychem, w której uczestniczył też Jan Piński, obecnie redaktor naczelny miesięcznika "Uważam Rze"), z żądaniem 200 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosin na pierwszej stronie "Wprost". Najbardziej kosztowne dla "Wprost" mogłoby się jednak okazać spełnienie kolejnego żądania Giertycha - publikacja przeprosin we wszystkich mediach, które powieliły informacje "Wprost". Giertych szacuje, że ich koszt wyniósłby ok. 3 mln zł.
Giertych przestrzega też inne media: "Informuję wszystkich ponadto, że z dniem dzisiejszym każda gazeta, inne medium lub publicysta, który powtórzy za »Wprost« informacje na mój temat, będzie ścigany w odrębnym postępowaniu, a zasądzone przeprosiny będą egzekwowane od niego indywidualnie, nie zaś tylko od »Wprost«".
Wiesław Władyka, publicysta tygodnika "Polityka", uważa, że żądania Giertycha wobec mediów są absurdalne. - Wszystkim mediom znane są metody takiego podania informacji na temat rozmowy Giertycha, żeby nie narażać się na proces. Giertych próbuje zagłuszyć komentarze na swój temat, ale nie ma na to szans. Media i tak przestaną pisać na temat nagrania jego rozmowy, bo temat wkrótce przestanie być aktualny. Ze strony Giertycha to rodzaj zemsty, nie sądzę, żeby jakikolwiek sąd podtrzymał jego żądania. Jego wpis na Facebooku ma charakter propagandowy - mówi.
Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej", jest zdania, że Giertych miał powody, by pozwać "Wprost", ale groźba wobec mediów zajmujących się jego sprawą jest próbą zaklinania rzeczywistości: - Wyciszenie sprawy Giertycha jest skazane na niepowodzenie. Mleko się rozlało, cała sprawa funkcjonuje już w przestrzeni publicznej. Giertych groźbami niczego nie ugra i tylko się ośmieszy - uważa Czuchnowski.
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", jest przekonany, że Giertychowi nie uda się zablokować publikacji w mediach. - Temat nagranej rozmowy Giertycha będzie wracać. Rozumiem, że w jego interesie leży zablokowanie tego tematu, ale media mają swoje zasady, które pozwalają im na cytowania.
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Latkowski zagroził Giertychowi pozwem, jeżeli ten nie przeprosi go za to, że w programie TVN 24 "Fakty po Faktach" żądał od Latkowskiego wyjaśnienia, "co robił w Rosji przez parę lat, gdy uciekał przed polskim wymiarem sprawiedliwości".

(MW, 14.07.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.