Michnik pozwał Wierzejskiego - wyrok 29 maja
15.05.2007, 13:27
29 maja stołeczny sąd ogłosi wyrok w procesie cywilnym, jaki Adam Michnik wytoczył posłowi LPR Wojciechowi Wierzejskiemu za jego słowa, że redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" był członkiem PZPR.
We wrześniu 2006 r. Wierzejski powiedział w programie TVN "Teraz My", że Michnik był w PRL członkiem partii komunistycznej. Adwokat Michnika wysłał do niego żądanie sprostowania tej nieprawdziwej informacji, na co nie dostał odpowiedzi. Wobec tego Michnik pozwał Wierzejskiego do Sądu Okręgowego w Warszawie, żądając od niego za naruszenie dóbr osobistych przeprosin i wpłaty 30 tys. zł zadośćuczynienia na Zakład dla Niewidomych w Laskach pod Warszawą. We wtorek proces się zaczął i zakończył. Sąd oddalił wniosek adwokata Wierzejskiego (nieobecnego z powodu obowiązków poselskich) o przesłuchanie stron procesu i zamknął przewód bez przeprowadzania postępowania dowodowego. W wystąpieniu końcowym adwokat nieobecnego w sądzie Michnika mec. Piotr Rogowski wniósł o uwzględnienie całości pozwu. - Mój klient nigdy nie był w PZPR, co pozwany jako człowiek wykształcony musiał wiedzieć - mówił. Dodał, że poseł nigdy nie odwołał swych słów, choć przyznał, że się pomylił w tej kwestii. Podkreślił, że tylko niechęć Wierzejskiego do wycofania się z jego słów spowodowała, że Michnik wytoczył mu proces. - To sztucznie rozdęta sprawa, która ma na celu pognębienie pozwanego mającego inne poglądy niż Michnik - mówił z kolei adwokat posła mec. Tomasz Połetek. Jego zdaniem, poseł w swej wypowiedzi, która była "dynamiczną rozmową", na myśli miał tylko to, że "ludzie KOR byli przedtem w PZPR", a akurat Michnik w niej nie był, co - jak podkreślił mecenas - "mu się chwali". Aby nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi dowieść, że mówił prawdę lub przynajmniej, że działał w interesie publicznym.(PAP, KRP, 15.05.2007)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










