Dział: RADIO

Dodano: Kwiecień 19, 2007

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Targalski: nie użyłem wobec Szabłowskiej słów cytowanych przez "GW"

Członek zarządu Polskiego Radia Jerzy Targalski w piśmie do prezesa spółki zaprzecza, by użył wobec dziennikarki Marii Szabłowskiej słów, które cytowała "Gazeta Wyborcza". Jego zdaniem, jest to "bezprzykładny, personalny i wyjątkowo niehonorowy atak" na niego.

Targalski przypomina, że przygotowuje pozew zarówno przeciwko autorce tekstu, jak i samej gazecie. Szabłowska zapewnia w rozmowie z PAP, że cytaty są prawdziwe. W ubiegłym tygodniu "GW" napisała, że Targalski rozmawiając z Szabłowską powiedział, iż musi ona odejść z radia, bo on czyści je ze "złogów gierkowsko-gomułkowskich" i że "dookoła widzi same stare kobiety". Te cytaty, a także wypowiedzi Targalskiego dla "Rzeczpospolitej" m.in. o tym, iż w Polskim Radiu "średnia wieku jest bliska tej na cmentarzu" sprawiły, że Rada Nadzorcza PR nie wyklucza wniosku o odwołanie Targalskiego. W oświadczeniu do prezesa PR Krzysztofa Czabańskiego Targalski napisał: - Ocenie wszystkich zainteresowanych pozostawiam rozważenie sprawy, jak na charakter publikacji „Gazety Wyborczej” wpływa fakt, iż pozostaję w sporze sądowym z redaktorem naczelnym Gazety Adamem Michnikiem, a także od wielu lat znany jestem z bezkompromisowego stosunku wobec lustracji, tak ostro atakowanej w tej Gazecie. W notatce służbowej wyjaśnił, że rozmawiając z Szabłowską o jej przejściu na emeryturę zaznaczył, iż "w grę nie wchodzą żadne przyczyny polityczne", ale reorganizacja spółki. "Nie mówiłem, że wokół widzę same stare kobiety, natomiast mówiłem, że jeśli nie zmienimy struktury wiekowej, Radio wymrze razem z naszym pokoleniem" - napisał Targalski. Za nieuczciwe uznał, by "bezrobotni młodzi ludzie wyjeżdżali zmywać garnki do Londynu, kiedy inni mają zapewnione świadczenia emerytalne i stabilną sytuację życiową". Według niego, Szabłowska podczas tej rozmowy miała mu powiedzieć, że "nigdy nie mieszała się do żadnej polityki, prowadzi audycje muzyczne i z pewnością on chce się na niej odegrać za jej męża (...) [w związku z jego rolą w Polskim Radio w czasach Stanu Wojennego]". Targalski uważa, że cytaty przytaczane przez dziennikarkę w "GW" są "wynikiem konfabulacji". - Szabłowska podjęła pracę w Radio w roku 1973, kiedy Gomułka już od 3 lat przebywał na emeryturze. Gdybym użył takiego stwierdzenia, a nie jest to język, którym się posługuję, powiedziałbym o czasach Jaruzelskiego i Gierka - napisał. - Nawet gdybym chciała kogoś oczernić, sama nie wymyśliłabym takich określeń. To nie jest mój język. Żałuję, że rozmowy nie nagrałam, ale nie przyszło mi do głowy, by na spotkanie z prezesem zabierać dyktafon - mówi Szabłowska w rozmowie z PAP. Przypomniała, że wszystko to opisała w notatce dla Radiowej Komisji Etyki, która od pewnego czasu bada zachowanie Targalskiego wobec pracowników PR.

(PAP, BW, 19.04.2007)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.