Premiera "Heweliusza" w serwisie Netflix 5 listopada
Jak podaje Netflix, "Heweliusz" to fikcyjna historia, w którym główne postacie inspirowane są licznymi wątkami i wspomnieniami zaczerpniętymi ze źródeł dotyczących katastrofy promu (fot. materiały prasowe)
Od 5 listopada w serwisie Netflix oglądać będzie można serial "Heweliusz" - dramat katastroficzny i sądowy Jana Holoubka i Kaspra Bajona, inspirowany największą powojenną katastrofą morską w Polsce.
Jak podaje Netflix, "Heweliusz" to fikcyjna historia, w którym główne postacie inspirowane są licznymi wątkami i wspomnieniami zaczerpniętymi ze źródeł dotyczących katastrofy promu. Osią fabuły serialu jest odkrywanie prawdy z różnych perspektyw – zarówno osób związanych z zatonięciem promu, jak i wdów, ocalałych oraz rodzin ofiar.
Historie głównych bohaterów są osadzone w realiach rozpadającego się systemu państwowego po upadku PRL.
"Władze próbują zrzucić całą odpowiedzialność za tragedię na kapitana Andrzeja Ułasiewicza (Borys Szyc) oraz załogę promu (w tych rolach zobaczymy m.in. Piotra Roguckiego, Jacka Belera, Łukasza Lewandowskiego, Michała Pawlika)" - czytamy w opisie produkcji.
W pięcioodcinkowym serialu widzowie śledzą też losy drugiego kapitana promu Heweliusz – Piotra Bintera (Michał Żurawski), dla którego Ułasiewicz był przyjacielem i mentorem. Równolegle oficer Witold Skirmuntt (Konrad Eleryk) broni dobrego imienia kapitana i walczy o oczyszczenie załogi z zarzutów.
W Izbie Morskiej rozgrywa się walka wdów o sprawiedliwość i pamięć o zmarłych. W centrum tej historii są kobiety, jak wdowa po kierowcy (Justyna Wasilewska) zmuszona jest samotnie walczyć o byt i zachowanie pamięci po zmarłym mężu.
"Jej historia symbolizuje dramat wielu kobiet – żon i matek, które po katastrofie zostały same z dziećmi i musiały zmierzyć się nie tylko z bólem straty, ale także z bezwzględnością systemu" - opisuje Netflix.
Po drugiej stronie sali zasiadają przedstawiciele władzy balansujący między lojalnością wobec państwa a własnymi moralnymi dylematami: wiceminister Kowalik (Joachim Lamża), kapitan Pyzel (Andrzej Konopka) oraz Kosiorek (Mirosław Kropielnicki), prezes reprezentujący armatora. W tej walce z systemem samotnie staje adwokat reprezentujący wdowę po kapitanie Ułasiewiczu (Magdalena Różczka), mecenas Budzisz (Jacek Koman).
Obok głównych bohaterów na ekranie widzowie zobaczą także m.in.: emerytowanego kapitana (Jan Englert) i jego żonę (Magdalena Zawadzka) – rodziców Bintera, przedstawicielkę armatora Annę Mentzel (Anna Dereszowska), kierowcę TIR-a (Tomasz Schuchardt) czy żonę oficera Skimuntta (Michalina Łabacz).
"Heweliusz" to najnowsza produkcja twórców "Wielkiej Wody" – reżysera Jana Holoubka, scenarzysty Kaspra Bajona i producentki Anny Kępińskiej.
(KOZ, 10.09.2025)










