Dzieci Zygmunta Solorza wygrały z nim w sądzie w Liechtensteinie. Solorz wniesie apelację

W grudniu właściciel Grupy Polsat Plus Zygmunt Solorz udzielił wywiadu magazynowi "Forbes", w którym przyznał, że stracił zaufanie do swoich dzieci (fot. materiały prasowe)
Według dzieci Zygmunta Solorza sąd w Liechtensteinie przyznał im rację w sporze z ojcem. Jak podały w oświadczeniu, zdaniem sądu postanowienia statutu Fundacji TiVi, właściciela Grupy Polsat Plus, uruchamiające sukcesję, są ważne.
Z ustaleń "Presserwisu" wynika, że to wyrok sądu pierwszej instancji. Trwają też inne sprawy sądowe, ale ta jest kluczowa w kontekście sukcesji.
Aleksandra Żak, Tobias Solorz i Piotr Żak napisali w oświadczeniu, że w środę ich pełnomocnikom doręczono wyrok Sądu Książęcego w Liechtensteinie, który rozstrzygnął spór dotyczący ważności zmian w statucie Fundacji TiVi (TiVi Foundation z Liechtensteinu) i przeniesienia kontroli nad nią, dokonanych 2 sierpnia 2024 roku.
"Sąd w pełni uznał nasze racje i oddalił powództwo Ojca. Jego otoczenie próbowało zanegować ważność oświadczenia, w którym zrzekł się aktywnej kontroli nad Fundacją TiVi, będącą właścicielem Grupy Polsat Plus. Decyzja sądu jest jednak jasna. Postanowienia statutu Fundacji TiVi, uruchamiające nieodwołalną sukcesję, są ważne. Sąd podkreślił także, że nigdy nie wprowadziliśmy w błąd i nie oszukaliśmy naszego Ojca" - napisali w oświadczeniu.
Według dzieci wyrok potwierdza stabilność i dojrzałość modelu biznesowego grupy. "W sytuacji kryzysowej skonstruowany wiele lat temu mechanizm sukcesji oraz zabezpieczenia rodziny i majątku przed próbami manipulacji czy przejęcia przez osoby z zewnątrz zadziałał. Pomimo brutalnego ataku na rodzinę, nas oraz na interes zarządzanych przez rodzinę spółek bezpieczniki w systemie spełniły swoją rolę. Wyrok sądu potwierdza, że sukcesja się dokonała" - napisano.
Dzieci Solorza dodały, że choć decyzja sądu przynosi spokój na polu biznesowym, najważniejsza walka się nie kończy. "Wyrok sądu potwierdza tylko, jak daleko słuszne były nasze obawy o bezpieczeństwo Ojca i o szkodliwy wpływ, jaki wywierają na niego ludzie, próbujący przejąć jego majątek. Nie ustaniemy w tej walce. Nie pozwolimy ani na destabilizację firm, ani rozbicie rodziny" - napisano.
Oświadczenie przekazał nam też Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Zygmunta Solorza: "Wyrok Sądu I instancji nie zmienia niczego w stanie faktycznym. To, co jest kluczowe, to fakt, że Zygmunt Solorz zachował kontrolę nad Fundacją TiVi. Decyzja sądu nie jest ostateczna. Zygmunt Solorz wniesie apelację od wspomnianego wyroku".
W grudniu właściciel Grupy Polsat Plus Zygmunt Solorz udzielił magazynowi "Forbes" wywiadu, w którym przyznał, że stracił zaufanie do swoich dzieci. Twierdził wtedy, że cały majątek przekaże Fundacji Polsat.
Przypomnijmy, że w rodzinie Zygmunta Solorza trwa spór dotyczący możliwego przejęcia współkontroli nad biznesem przez dzieci miliardera - Aleksandrę Żak, Piotra Żaka i Tobiasa Solorza, które mają być w sporze z żoną biznesmena Justyną Kulką. 2 sierpnia 2024 roku właściciel Grupy Polsat Plus miał zgodzić się na to notarialnie, a później się z tej decyzji wycofać. Konflikt dotyczy m.in. fundacji rodzinnych, za pośrednictwem których Solorz kontroluje swój majątek.
Piotr Żak i Tobias Solorz stracili większość funkcji we władzach spółek grupy. Piotr Żak pozostał jednak prezesem Telewizji Polsat, ale ograniczono jego uprawnienia.
Całość oświadczenia:
Szanowni Państwo,
Dziś doręczono naszym pełnomocnikom wyrok Sądu Książęcego w Liechtensteinie, który rozstrzygnął spór dotyczący ważności zmian w statucie Fundacji TiVi i przeniesienia kontroli nad nią, dokonanych 2 sierpnia 2024 roku. Sąd w pełni uznał nasze racje i oddalił powództwo Ojca. Jego otoczenie próbowało zanegować ważność oświadczenia, którym zrzekł się aktywnej kontroli nad Fundacją TiVi, będącą właścicielem Grupy Polsat Plus. Decyzja sądu jest jednak jasna. Postanowienia statutu Fundacji TiVi uruchamiające nieodwołalną sukcesję są ważne. Sąd podkreślił także, że nigdy nie wprowadziliśmy w błąd i nie oszukaliśmy naszego Ojca.
Wyrok ten ma dla nas wymiar podwójnie symboliczny.
Po pierwsze – potwierdza stabilność i dojrzałość modelu biznesowego naszej grupy. W sytuacji kryzysowej, skonstruowany wiele lat temu mechanizm sukcesji oraz zabezpieczenia rodziny i majątku przed próbami manipulacji czy przejęcia przez osoby z zewnątrz, zadziałał. Pomimo brutalnego ataku na rodzinę, nas oraz na interes zarządzanych przez rodzinę spółek, bezpieczniki w systemie spełniły swoją rolę. Wyrok sądu potwierdza, że sukcesja się dokonała.
Po drugie, co dla nas szczególnie ważne, sąd bardzo wyraźnie podkreślił, iż nie istnieją żadne dowody ani przesłanki, jakoby nasz Ojciec został przez nas wprowadzony w błąd. Podejmowane przez jego otoczenie desperackie próby przypisania nam działania wbrew woli czy też w konflikcie z Ojcem okazały się kłamliwe i niegodne.
Wszelkie podjęte przez nas kroki prawne były realizacją tego, do czego Ojciec przygotowywał nas przez całe dorosłe życie: stanęliśmy w obronie dziedzictwa, prawa, prawdy i transparentności.
Dziś, po zapadnięciu decyzji sądu, chcemy w imieniu rodziny podziękować za wsparcie wszystkim lojalnie wspierającym nas pracownikom grupy i partnerom biznesowym. Pragniemy zapewnić zarówno otoczenie wewnątrz, jak i wszystkich interesariuszy i rynek, że naszym priorytetem będzie nadal stanie na straży bezpieczeństwa, ale także rozwoju spółek.
Jednocześnie, choć decyzja sądu przynosi spokój na polu biznesowym, najważniejsza walka niestety się nie kończy. Wyrok sądu potwierdza tylko, jak daleko słuszne były nasze obawy o bezpieczeństwo Ojca i o szkodliwy wpływ, jaki wywierają na niego ludzie, próbujący przejąć jego majątek.
Nie ustaniemy w tej walce. Nie pozwolimy ani na destabilizację firm, ani rozbicie rodziny.
Aleksandra Żak
Tobias Solorz
Piotr Żak
(MNIE, 21.05.2025)
