Dział: PRASA

Dodano: Marzec 13, 2007

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Odpowiedź na akcję bojkotu oświadczeń lustracyjnych

Kilkudziesięciu redaktorów, publicystów i dziennikarzy z polskich gazet, stacji telewizyjnych i rozgłośni radiowych podpisało się pod apelem o lustrację mediów - informują "Dziennik" i "Rzeczpospolita".

Inicjatywa poparcia lustracji w mediach wyszła od "Rzeczpospolitej". Pod listem podpisało się także kilkudziesięciu dziennikarzy z "Dziennika", "Faktu", Polskiej Agencji Prasowej, Polskiego Radia, tygodników "Newsweek" i "Wprost" oraz telewizji TVP i TVN24. - To żadne upokorzenie. Składanie oświadczeń lustracyjnych jest naszym obowiązkiem. Akcja zapoczątkowana przez zwolenników bojkotu wystawia naszą wiarygodność na szwank - czytamy w liście. Sygnatariusze listu twierdzą, że skoro nowa ustawa lustracyjna daje dziennikarzom dostęp do archiwów SB, tym bardziej oni sami powinni ujawnić swoją przeszłość. W przeciwnym razie wystawiają swoją wiarygodność na szwank. I jak podkreślają, nie może być tak, by głos przeciwników lustracji był traktowany jako głos całego środowiska dziennikarzy w Polsce. Były prezes TVP Bronisław Wildstein mówi, że dziennikarze nie mogą stawiać się ponad prawem i wszyscy powinni podporządkować się ustawie. - Lustracja dzieli nie tylko środowisko dziennikarskie, ale konkretne media. "Gazeta Wyborcza" od zawsze twierdziła, że nie wolno lustrować, bo jest to otwieranie puszki Pandory, spuszczanie z łańcucha najgorszych instynktów, eksplozja chaosu i nieomal zbrodni - mówi. Jego zdaniem być może dzieje się tak, bo dopiero otwarcie teczek pokaże, że część z tych, którzy walczyli z lustracją, nie robiła tego bezinteresownie. - Jest duża część środowiska dziennikarskiego, która akurat w tej sprawie, z tymi głosami się nie zgadza i uważa, że dziennikarz jako zawód zaufania społecznego i osoba, która powinna zabiegać o swoją wiarygodność, musi być również zdolna rozliczyć się z przeszłością - tłumaczy redaktor naczelny "Rzeczypospolitej" Paweł Lisicki. Zdaniem Jakuba Sufina z portalu TVN24.pl źle się stało, że część dziennikarzy napisała list przeciwko lustracji. - Nie chcę, by powstało wrażenie, że wszyscy dziennikarze są przeciwni lustracji. Powinno być jasne, że są inne głosy na ten temat - mówi. Tydzień temu publicystka "Gazety Wyborczej" Ewa Milewicz oświadczyła na swoim blogu, że nie zamierza wypełniać oświadczenia lustracyjnego. - Nie widzę powodu, by jakiejś instytucji państwowej odpowiadać na pytania, co robiłam w PRL - tłumaczyła wówczas. Kilka dni po tym oświadczeniu grupa dziennikarzy napisała list solidaryzujący się z jej postawą. Wśród sygnatariuszy tego listu jest m.in. Jacek Żakowski z "Polityki", Monika Olejnik z Radia ZET i TVN24, Piotr Najsztub z "Przekroju" oraz Katarzyna Kolenda-Zaleska i Kamil Durczok z TVN. Wczoraj Ewa Milewicz nie chciała komentować listu, jaki powstał w odpowiedzi na tamtą inicjatywę. - Nie mam nic do powiedzenia, to jest cały mój komentarz - powiedziała "Dziennikowi". List otwarty dziennikarzy sprzeciwiających się bojkotowi lustracji
List otwarty dziennikarzy wspierających bojkot lustracji

(PAP, BW, 13.03.2007)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.