Wielkie żniwa. Jak PiS ukradł Polskę
Dariusz Joński, Michał Szczerba
ZNAK HORYZONT
KRAKÓW 2023
Gdy na okładce pojawiają się politycy w klasycznych pozach, a podtytuł brzmi „Jak PiS ukradł Polskę” – trzeba zachować czujność. Bieżąca publicystyka wyborcza bez żadnego nawiasu lub paraliterackich ram bywa nieznośna. Lecz tę książkę Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby czyta się bardzo dobrze, a zasługi przypisać trzeba nie tylko znakomitym materiałom, jakie posłowie mogli zdobyć dzięki swoim ustawowym uprawnieniom, ale też bardzo dobrej redakcji tekstu oraz oryginalnym pomysłom formalnym. Mamy tu więc siedem historii, to znaczy siedem afer, którymi Polska żyła całkiem niedawno, ale też – co zadziwiające i zmuszające do refleksji – z którymi szybko się pogodziła, by popędzić za kolejnymi newsami. Każdy rozdział poprzedzony jest spisem głównych bohaterów, sporo tu wyimków z mediów społecznościowych, dobrze wybitych cytatów, a co najważniejsze – dokumentów, pism urzędowych, notatek. Najbardziej wstrząsająca afera respiratorowa oraz afera ze szpitalami tymczasowymi to historie z czasów pandemii, potem są dotacje dla Bąkiewicza, „fucha dla Kołakowskiego”, miliard utopiony w Ostrołęce, biznesy Szumowskiego oraz działki premiera Morawieckiego.
To dobrze opisane śledztwa – można by dodać: dziennikarskie, gdyby nie fakt, że stoją za nimi politycy. Nie można a priori odmawiać posłom pisarskiego talentu, ale Robert Siewiorek, doświadczony dziennikarz, który odpowiadał za redakcję książki, najpewniej sporo tu dołożył. Akcja jest wartka, dokumentacja nie męczy. Publicystyczne wtręty – owszem – uderzają wyłącznie w obecną władzę, bo też tylko takimi aferami zajmowali się posłowie opozycji. Smuci jedno: każda z tych afer wciąż żyje, a sądowych rozstrzygnięć jak na lekarstwo.
MAT