Teksty WP są wspomagane przez AI. Prezes tłumaczy  |  Biuro korporacyjne Polskiego Radia  |  Najczęściej cytowane medium  |  W Bauerze i AKPA Press mają powstać dwa odrębne zakładowe fundusze świadczeń socjalnych  |  Nju Mobile po przetargu  |  Grupa Kino Polska ze wzrostem  |  "Ukryta prawda" zapewnia TVN pozycję wicelidera  |  Widownia serialu "Uroczysko" z Antonim Królikowskim  |  Inne pasmo programu TVP 2  |  Dunikowska-Paź twarzą kampanii TVP 1  |  Grupa Play ma 2,12 mln klientów  |  Radio Leliwa uruchomiło kolejny nadajnik  |  Redaktorka naczelna Wizaz.pl  |  Grupa PTWP zmienia newslettery  |  Kryzys na rynku książki  |  PGE wybrała  |  Unia Owocowa poszukuje agencji  |  UPEMI zapowiada powtórkę  |  Dwóch wysłanników rosyjskich mediów zginęło w obwodzie ługańskim  |  Szef TikToka ds. globalnego biznesu ustąpi ze stanowiska  |  Zapraszamy do newslettera "Presserwis" – dziś aż 45 newsów ze świata mediów i reklamy  | 

Teksty WP są wspomagane przez AI. Prezes tłumaczy  |  Biuro korporacyjne Polskiego Radia  |  Najczęściej cytowane medium  |  W Bauerze i AKPA Press mają powstać dwa odrębne zakładowe fundusze świadczeń socjalnych  |  Nju Mobile po przetargu  |  Grupa Kino Polska ze wzrostem  |  "Ukryta prawda" zapewnia TVN pozycję wicelidera  |  Widownia serialu "Uroczysko" z Antonim Królikowskim  |  Inne pasmo programu TVP 2  |  Dunikowska-Paź twarzą kampanii TVP 1  |  Grupa Play ma 2,12 mln klientów  |  Radio Leliwa uruchomiło kolejny nadajnik  |  Redaktorka naczelna Wizaz.pl  |  Grupa PTWP zmienia newslettery  |  Kryzys na rynku książki  |  PGE wybrała  |  Unia Owocowa poszukuje agencji  |  UPEMI zapowiada powtórkę  |  Dwóch wysłanników rosyjskich mediów zginęło w obwodzie ługańskim  |  Szef TikToka ds. globalnego biznesu ustąpi ze stanowiska  |  Zapraszamy do newslettera "Presserwis" – dziś aż 45 newsów ze świata mediów i reklamy  | 

Teksty WP są wspomagane przez AI. Prezes tłumaczy  |  Biuro korporacyjne Polskiego Radia  |  Najczęściej cytowane medium  |  W Bauerze i AKPA Press mają powstać dwa odrębne zakładowe fundusze świadczeń socjalnych  |  Nju Mobile po przetargu  |  Grupa Kino Polska ze wzrostem  |  "Ukryta prawda" zapewnia TVN pozycję wicelidera  |  Widownia serialu "Uroczysko" z Antonim Królikowskim  |  Inne pasmo programu TVP 2  |  Dunikowska-Paź twarzą kampanii TVP 1  |  Grupa Play ma 2,12 mln klientów  |  Radio Leliwa uruchomiło kolejny nadajnik  |  Redaktorka naczelna Wizaz.pl  |  Grupa PTWP zmienia newslettery  |  Kryzys na rynku książki  |  PGE wybrała  |  Unia Owocowa poszukuje agencji  |  UPEMI zapowiada powtórkę  |  Dwóch wysłanników rosyjskich mediów zginęło w obwodzie ługańskim  |  Szef TikToka ds. globalnego biznesu ustąpi ze stanowiska  |  Zapraszamy do newslettera "Presserwis" – dziś aż 45 newsów ze świata mediów i reklamy  | 

Dział: INTERNET

Dodano: Lipiec 10, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Reporter "Dziennika Bałtyckiego" skopiował fragment tekstu konkurencji. "Presja czasu i braki kadrowe"

Na stronie Dziennikbaltycki.pl po skopiowaniu fragmentu tekstu konkurencji został wyraźny ślad (screen: Dziennik.baltycki.pl)

Dziennikarz portalu DziennikBałtycki.pl skopiował fragment tekstu zamieszczonego wcześniej na konkurencyjnym portalu Trójmiasto.pl. Nie zauważył, że do tekstu automat doczepił formułkę "Czytaj więcej: (tu link do oryginalnego materiału)". Konkurencja potraktowała to jako zabawną wpadkę, ale przyznaje, że podobne "cytowanie" cudzych treści zdarza się szczególnie przy opisach lokalnych wydarzeń.

Do wpadki doszło na Dziennikbaltycki.pl (Polska Press) w środę 5 czerwca w krótkim materiale dotyczącym niedoszłego samobójcy, który wdrapał się na słup wysokiego napięcia w Gdyni. Autor skopiował zaledwie dwa wiersze wypowiedzi rzeczniczki gdyńskiej policji, ale za to dwukrotnie podał link do serwisu Trójmiasto.pl, który od lat jest konkurencją dla trójmiejskich serwisów Polska Press.

- Tak się już chyba zdarzyło, ale traktujemy to raczej z przymrużeniem oka - mówi Michał Stąporek, zastępca redaktora naczelnego Trojmiasto.pl. - Zwłaszcza że nie chodzi o żaden ważny materiał na Pulitzera, tylko o szybką miejską informację.

Stąporek uważa, że gdyby spytać dowolną redakcję w Polsce o fragmenty materiałów "podbierane" przez konkurencję, bez powoływania się na źródło, każdy wskazałby po kilka przykładów. - Po trosze stało się to rutyną. Nie chcę powiedzieć, że są redakcje lepsze i gorsze, to raczej kwestia ludzi w różnych redakcjach - zaznacza. - Są dziennikarze czy dyżurni, którzy nie mają problemu z podawaniem źródła informacji i nawet linkowaniem do niego. Innym zdarzy się o tym zapomnieć.

Dodaje, że tego samego dnia Trojmiasto.pl samo opublikowało tekst oparty na informacji "Dziennika Bałtyckego", ale źródło informacji zostało opisane. - Redakcje poszukują czasem informacji u siebie nawzajem, chyba tak jest od zawsze - mówi.

Bogusław Mrukot, wydawca tygodnika "O!Polska" i dziennikarz z ponad 30-letnim stażem, przyznaje, że niejedno widział: - Zdarza się korzystanie z tak zwanego "ducha i części ciała" w przypadku jakichś uroczystości, wręczeń, inauguracji. Autorowi brakuje fantazji, żeby zmienić kolejność albo układ zdań z oficjalnego komunikatu, więc to jądro zostaje. Widać, że od kogoś jest ściągnięte - mówi w rozmowie z "Presserwisem".

Jego zdaniem takie "cytowanie" bez podania źródła może wynikać z niezdrowej gonitwy za klikalnością, ale też po części z braku pracowników - co ogranicza możliwości wysyłania ludzi w teren. - Nie usprawiedliwiam tego w żadnym wypadku - zastrzega. Dodaje, że pewnie w niektórych przypadkach można mówić o lenistwie czy bezczelności.

- Ale, jak świat światem, gazety "przekazywały" sobie tematy. Tego nie dało się ominąć - przypomina i podaje przykłady. We wszystkich gazetach podobnie brzmiały relacje z procesów sądowych, w których cytowano fragmenty zeznań czy prokuratorską mowę. Podobnie było przy sytuacjach, kiedy rzecznicy komendy powiatowej czy wojewódzkiej przekazywali informacje swoim specyficznym slangiem, a dziennikarzowi nie chciało się uczłowieczyć urzędniczej nowomowy. - Tu dopiero było widać, ile jest tej presji czasowej, ale też czasem bezmyślności autorów.

Mrukot zauważa też: - Wydawcy, szczególnie portali internetowych, mogą liczyć na to, że czytelnikowi nie będzie się chciało sprawdzić, kto faktycznie zajął się tematem jako pierwszy. Ważne, żeby o zdarzeniu przeczytał pierwszy raz w portalu, do którego jest przyzwyczajony.

(PAR, 10.07.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.