Dział: INTERNET

Dodano: Listopad 06, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Elon Musk zwolnił z Twittera 3700 osób, prawie połowę zatrudnionych

Elon Musk napisał, że winę za straty Twittera ponoszą aktywiści, dając do zrozumienia, że teraz on musi zrobić porządek (screen: Twitter.com/elonmusk)

Elon Musk wysłał powiadomienia o zwolnieniach do 3700 osób, czyli do prawie połowy z 7500 zatrudnionych w Twitterze. Część zwolnionych składa pozwy zbiorowe. Według amerykańskich przepisów, jeżeli firma ma przynajmniej 100 pracowników, powinna 60 dni wcześniej powiadomić ich, a także Departament Rozwoju Zatrudnienia. Tego warunku nie spełniono.

Nowy właściciel Twittera w czwartek powiadomił podwładnych, że w piątek będą dostawać e-maile na konta prywatne, z których dowiedzą się, że już ich w firmie nie ma. Zanim powiadomienia nadeszły, zwolnieni stracili dostęp do służbowych laptopów, kont e-mailowych, a także do slacka. Poinformowano, że biura firmy będą tymczasowo zamknięte, a wszystkie dostępy do identyfikatorów zostaną zawieszone, aby "pomóc zapewnić bezpieczeństwo każdego pracownika, jak również systemów Twittera i danych klientów". Zwolnieni mogą liczyć na trzymiesięczne odprawy.

Portal Politico poinformował, że na miejsce zwolnionych Musk zaczął zatrudniać inżynierów z także podległego mu koncernu Tesla. Z kolei polowanie na zwolnionych rozpoczęły inne firmy technologiczne. Publicznie gotowość przedstawienia oferty zatrudnienia już zgłosił Amazon.  

Nowe porządki (a właściwie chaos) wywołały niezadowolenie reklamodawców. Od piątku kolejne firmy deklarują, że wstrzymują współpracę z Twitterem. Tak postanowiły General Motors, General Mills oraz Audi. Grupa Volkswagen nakazała, by marki Skoda, Seat, Cupra, Audi, Lamborghini, Bentley, Porsche i Ducati zrezygnowały na razie z wszelkiej płatnej promocji na Twitterze. Reklamodawcy obawiają się, że moderowanie treści zamieszczanych w serwisie nie będzie równie surowe wobec mowy nienawiści, fake newsów i podobnych wpisów jak poprzednio. Firmy nie chcą, by ich brandy straciły reputację.

Musk w odpowiedzi zatweetował, że serwis odnotował kolosalny spadek dochodów ze względu na działalność "aktywistów". Nie wyjaśnił, kogo ma na myśli, ani jak wysokie straty poniósł Twitter.

Byli pracownicy pozwali natomiast Twittera twierdząc, że firma zwolniła ich bez odpowiedniego uprzedzenia. Pozew ma charakter zbiorowy i został złożony w sądzie w San Francisco. 

Wstępne raporty wskazują, że przy zwolnieniach ucierpiał m.in. zespół ds. public relations, odpowiedzialny za zarządzanie komunikacją z dziennikarzami i innymi organizacjami. Spore straty notują też zespół zajmujący się prawami człowieka, a także uczenia maszynowego i etyki algorytmicznej.

Niepokój z powodu sytuacji wyraził nawet amerykański prezydent Joe Biden, stwierdzając, że Elon Musk kupił platformę "rozprzestrzeniającą nienawiść i dezinformację". I liczy, że nowy właściciel coś z tym jednak zrobi.

28 października, po wielu perturbacjach, Elon Musk kupił ostatecznie Twitter za dawno ustaloną kwotę 44 mld dol., w cenie po 54,20 dol. za akcję. Pierwszego dnia zwolnił najważniejsze figury z kadry kierowniczej.

(MAC, 06.11.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.