Dział: PRASA

Dodano: Październik 05, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Zagraniczni dziennikarze zatrzymani za wjazd do strefy objętej stanem wyjątkowym

Pełnomocnik dziennikarzy Patrick Radzimierski zapowiedział, że będzie składał zażalenie na zatrzymanie (fot. Jakub Kaminski/East News)

Dziennikarka Agence France Presse w Warszawie oraz dwoje dziennikarzy francusko-niemieckiej telewizji ARTE omyłkowo wjechali do strefy objętej stanem wyjątkowym. Policja potraktowała ich jak przestępców. 

Sprawę zatrzymania dziennikarzy opisuje Joanna Klimowicz we wtorkowej "Gazecie Wyborczej". Z jej ustaleń wynika, że dziennikarka AFP w Warszawie Maja Czarnecka oraz reporterka Ulrike i kamerzysta Andreas udali się w okolice polsko-białoruskiej granicy, aby zrealizować materiał o sytuacji na białorusko-polskiej granicy. W strefie objętej stanem wyjątkowym znaleźli się przez pomyłkę, bo droga nie była dobrze oznakowana. 

Pomimo wylegitymowania i tłumaczeń, że do strefy trafili nieumyślnie, policja zatrzymała ich na 48 godzin. Przewieziono ich na komisariat w Sokółce, gdzie zostali osadzeni w celach, spędzili tam całą dobę. Zabrano im sprzęt, samochód odholowano.

Następnego dnia po południu dziennikarze zostali przewiezieni do Sądu Rejonowego w Sokółce, gdzie rozpatrzono wniosek policji o ukaranie każdego karą grzywny w wysokości 2 tys. zł. Do sądu Ulrike i Andreas zostali wprowadzeni w kajdankach na rękach.

"Miałam wrażenie, że chcą nas aresztować, żeby dać przykład" – mówi Ulrike Dässler cytowana przez "Wyborczą".

Rzecznik podlaskiej policji tłumaczy, że w założeniu kajdanek "chodziło o ich własne bezpieczeństwo, choć także funkcjonariuszy". Reporterzy nie przyznali się do winy. Lecz sąd winę unał, po czym zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary – dziennikarze zostali ukarani karą nagany.

Pełnomocnik dziennikarzy Patrick Radzimierski zapowiedział, że będzie składał zażalenie na zatrzymanie. 

– To jest najlepszy dowód na to, dlaczego wprowadzono stan wyjątkowy – mówił prawnik we wtorkowy poranek w TVN24. Jak zaznaczał w rozmowie z Konradem Piaseckim, dziennikarze reportaż przygotowywali w pełni transparentnie. Informowali straż graniczną, że będą na tym terenie. Byli nawet umówieni z rzeczniczką na wywiad tego dnia, kiedy ich zatrzymano.

– Potraktowani zostali w sposób absolutnie nieproporcjonalny – zaznaczał w programie Radzimierski. 

(BAE, 05.10.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.