Dział: RADIO

Dodano: Listopad 08, 2006

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Co czwarty pracownik Polskiego Radia może stracić pracę w 2007 roku

Spadek wpływów z abonamentu to jeden z największych problemów Polskiego Radia - uważa prezes publicznej radiofonii Krzysztof Czabański. Przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji alarmują, że jeśli ściągalność abonamentu nie poprawi się, Polskie Radio, a szczególnie jego regionalne rozgłośnie, może w ciągu najbliższych lat upaść.

O problemach radiofonii publicznej dyskutowano we wtorek na posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Według Czabańskiego tegoroczny ubytek we wpływach abonamentowych sięga już 10 proc. planowanych przychodów. "Ustawodawca nałożył na nas kosztowne obowiązki misyjne, a brak pieniędzy uniemożliwia nam realizację tych obowiązków" - powiedział Czabański. Polskie Radio wprowadziło program oszczędnościowy: zamrożono m.in. inwestycje w technikę, w przyszłym roku planuje się też znacznie ograniczyć lub całkowicie zrezygnować z wydatków na promocję. Ponadto na 2007 r. Czabański zapowiada redukcje w zatrudnieniu, które jego zdaniem przerasta potrzeby radia o ok. 25- 30 proc. Prezes PR obwinia za niską ściągalność abonamentu przede wszystkim Ministerstwo Finansów, które ustaliło taką interpretację przepisów o abonamencie, która "praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek egzekucję tych opłat". Dyrektor departamentu ekonomicznego KRRiT Jacek Kuffel wyraził nawet pogląd, że jeśli nic się nie zmieni w systemie ściągania abonamentu, to Polskie Radio "pożyje" jeszcze 2-3 lata. Członek KRRiT Witold Kołodziejski dodał, że Rada prowadzi rozmowy w sprawie egzekucji abonamentu z Ministerstwem Finansów. Z przedstawioną diagnozą nie zgodził się senator Kazimierz Kutz. Jego zdaniem problemem jest upartyjnienie i spadek słuchalności. "Teraz doszło do całkowitego upartyjnienia, wszystko jest w rękach prawicy i wszystkie media publiczne stały się częścią łupów po zwycięskich wyborach" - powiedział Kutz. Dodał, że z jego informacji wynika, iż na Śląsku słuchalność Polskiego Radia spadła do 3 proc. "Dlaczego więc ci ludzie mają jakieś pieniądze na to dawać" - pytał Kutz. Argumenty te odpierał Czabański. "We wrześniu tego roku słuchalność programu I wynosiła ponad 16 proc., a programu III ponad 7 proc., w sumie wszystkie programy krajowe Polskiego Radia mają słuchalność na poziomie radia RMF, czyli ok. 27 proc., a przed Radiem Zet, które ma ok. 24 proc. słuchalności" - powiedział Czabański. Przypomniał, że kiedyś słuchalność na poziomie ok. 20 proc. osiągał sam program I. Według Czabańskiego upadek mediów publicznych to proces wieloletni, a największą - jak to określił - "gangreną" - było to, że przez ostatnie lata media publiczne coraz bardziej upodabniały się do komercyjnych.

(PAP, ROM, 08.11.2006)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.