Słuchacze Polskiego Radia wciąż protestują

Publikujemy kolejny protest słuchaczy Pierwszego Programu PR

Od kilku tygodni obserwujemy zmiany w Pierwszym Programie Polskiego Radia. Część z nich na pewno można zaliczyć do trafionych (przywrócenie starej nazwy, dawnych sygnałów czy programów takich jak Radio Dzieciom czy Teatr Polskiego Radia). Ale prócz tych dobrych są też zmiany niestety na gorsze i to zmiany w takim zakresie, na jaki nie zdecydował się jeszcze żaden poprzednik obecnego Dyrektora Marcina Wolskiego. Przed radiowy mikrofon są zapraszani ludzie, którzy nie potrafią sobie radzić w radiu. Potknięcia, błędy językowe, jąkanie się – to często spotykane sytuacje, szczególnie w audycji „Sygnały Dnia”. A Dyrekcja niezmiennie zapewnia, że zaproszenie tych nowych osób, spoza radia, ma podnieść poziom porannej audycji. Ale przede wszystkim mamy aktualnie do czynienia z próbą zdeprecjonowania audycji „Lato z Radiem”, która od 35 lat stanowi niejako wizytówkę Pierwszego Programu. Od kilkunastu lat szefem LzR jest Roman Czejarek, który nadał tej audycji specyficzny kształt, stworzył tradycje letnich tras koncertowych oraz serię płyt z przebojami LzR. Od pierwszej chwili swojego pojawienia się w budynku Polskiego Radia Dyrektor Marcin Wolski robi wszystko aby zniszczyć program cieszący się popularnością wśród milionów słuchaczy. W wywiadach wypowiada się, iż wstydzi się tej audycji (a jednak nie wstydził się występować na jednym z koncertów tej audycji, w 2000 roku w Milanówku – artykuł z portalu Wirtualne Media). Jako słuchacze Pierwszego Programu PR i zwolennicy audycji LzR (skupieni w nieformalnym fan clubie tej audycji) napisaliśmy wiele listów do Dyrekcji ale wiele z nich pozostało bez żadnej reakcji ze strony adresata. A nieliczne odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy nie zawierają odpowiedzi na nasze pytania, lecz są jedynie ogólnikowymi zapewnieniami, że Dyrekcja stara się zaspokoić gusta wszystkich słuchaczy. Szkoda tylko, że nie zwraca uwagi na opinie i prośby tych, którzy są po drugiej stronie radioodbiornika. Czujemy się lekceważeni oraz oszukiwani – zaczęło się od sprawy Złotych Płyt LzR które zniknęły z radiowych ścian. Na dniu otwartym Dyrektor Wolski twierdził, że wisiały na korytarzu (nie była to prawda) w rozmowie na czacie Wirtualnej Polski powiedział, ze nie ma pojęcia, gdzie są (tymczasem zaraz po objęciu stanowiska Dyrektora rozkazał wyrzucić je do magazynu – czyżby miał aż tak krótką pamięć i zapominał o swoich decyzjach?). W radiu trwa „nagonka” na osoby związane z LzR. Zaczęło się od odsunięcia od anteny Romana Czejarka (bez postawienia jakichkolwiek zarzutów – bo odpowiedź Dyrektora Wolskiego z czatu WP „Nie odsunąłem Czejarka - Lato z Radiem się skończyło” nie jest prawdziwa. Czejarek prowadził oprócz LzR popołudniówkę „Z pierwszej ręki” oraz sobotnie audycje „Cztery Strony Świata”. Ta ostatnia audycja pod kierunkiem Agnieszki Drewno straciła swój dawny urok – o czym można poczytać na radiowych forach, w opiniach Słuchaczy). Również Tadeusz Sznuk, zasłużona radiowa znakomitość, został oskarżony o bycie „czerwonym”. Oskarżony przez osoby, które mają w swoim życiorysie epizody członkostwa w PZRP. A w ostatnich dniach Zarząd odwołał szefową biura promocji Dyrektor Jolantę Teresę Kaczmarek, dyrektora Agencji Reklamy Tomasza Drzewosowskiego i szefa Centrum Historii Polskiej Radiofonii. Nie jest tajemnicą fakt, że LzR robiło tak spektakularne trasy i przygotowywało tyle konkursów dla Słuchaczy dzięki wpływom z reklam i pieniędzy od sponsorów, o które to fundusze starał się dział Reklamy i PR (bo w końcu takie jest ich zadanie). Odwołanie szefów tych działów i brak ich następców rodzi w nas, Słuchaczach obawę, ze jest to celowe działanie, aby przygotować wymówkę dla Zarządu w stylu „Nie mogliśmy przygotować trasy w roku 2007, zabrakło bowiem nam pieniędzy – nie było zainteresowania wśród sponsorów ani reklamodawców”. Podczas czatu na WP Dyrektor Wolski niedwuznacznie dał do zrozumienia, że w związku z LzR dochodziło do nadużyć „... wiem jedynie, że dokumentacja filmowa i inna Lata z Radiem kosztowała grube tysiące, a gdybym jej nie przerwał, każdy płacący abonament dopłacałby do prywatnych biznesów rozmaitych...” Ponieważ Dyrektor dał nam już przykłady mijania się z prawdą, nie wierzymy i w te słowa. Wiemy, że z jednej strony są wydatki na opłacenie trasy, artystów, nagród dla słuchaczy i publiczności a z drugiej – wpływy z reklam, pieniądze od miast, gdzie odbywały się koncerty (są w naszym fan clubie osoby pracujące w miejskich centrach kultury) oraz pieniądze od sponsorów a także wpływy z wydania płyt „Lata z Radiem”. Jeśli rzeczywiście dochodziło do nadużyć, to dlaczego Dyrekcja nie przedstawi WSZYSTKICH dokumentów zarówno z wydatków jak i z wpływów. I na koniec – skoro były straty, to jakim cudem Pierwszy Program zanotował tak wysokie wpływy z reklam w sierpniu? (Wg oficjalnego komunikatu na stronach radiowych wpływy w stosunku do roku 2005 wzrosły o 33,7% http://www.polskieradio.pl/media/artykul.aspx?id=46) List ten kierujemy do mediów z nadzieją, że nasze głosy nie pozostaną bez odzewu. Ponieważ Dyrekcja Programu Pierwszego nie podejmuje z nami dyskusji, próbujemy w ten sposób uratować zarówno naszą ulubiona audycję jak i wartościowych dziennikarzy z nią związanych. Wierzymy jeszcze, że płacąc abonament mamy wpływ na radio PUBLICZNE. członek FC Lata z Radiem Michal Marczyk Czytaj również Słuchacze radiowej Jedynki chcą dymisji Wolskiego

(31.10.2006)