Radia bez muzyki, informacji i reklam

"Nie usłyszycie dziś żadnej naszej normalnej audycji" - informowały stacje radiowe (screen Tokfm.pl)

Stacje radiowe w ramach akcji protestacyjnej "Media bez wyboru" nie emitowały w środę regularnego programu. Na antenie nie było muzyki, wejść prezenterskich, serwisów informacyjnych i bloków reklamowych - jeśli nie przez cały dzień, to chociaż przez kilka godzin.

Rozgłośnie Eurozetu, Grupy ZPR Media, Grupy Radiowej Agory i Grupy RMF, zmieniły ramówki o 4 nad ranem. "Nie usłyszycie dziś żadnej naszej normalnej audycji. Zamiast nich nadajemy komunikat specjalny: »Media bez wyboru«. Jest on formą naszego protestu" - można było usłyszeć w zapętlonym komunikacie emitowanym przez stacje radiowe. "Rząd chce zniszczyć niezależne media, obciążając je nowym, dodatkowym podatkiem od reklam. Reklamy są naszym jedynym źródłem dochodu. Protestujemy, by mogli się Państwo przekonać, jak będzie wyglądać Polska bez niezależnych mediów" - informowano.

Adam Fijałkowski, wiceprezes Grupy Radiowej Agory mówi: - Jako słuchaczowi było mi rano ciężko, bo nie mogłem rozpocząć jak zwykle dnia z moją ulubioną stacją, ale wiem, że nie mieliśmy innego wyboru. Tylko zdecydowany, drastyczny w formie protest może powstrzymać rząd przed zniszczeniem niezależnych mediów w Polsce. Nie chcę, żebyśmy skończyli jak Węgry, gdzie wczoraj sąd orzekł, że ostatnie duże niezależne radio, Klubrádió, będzie musiało zaprzestać działalności - mówi. I dodaje: - Jestem zbudowany jednością niezależnych mediów w Polsce, najbardziej cieszy mnie, że do protestu spontanicznie przyłączyły się również niektóre lokalne stacje, na przykład Radio Kolor - dodaje Fijałkowski.

W Radiu Zet odbyło się normalnie poranne kolegium. - Wszyscy ci, którzy mieli dyżury w środę, są w pracy. Pracują nad tym, co będzie jutro, co będzie w kolejnych dniach. Nie jest tak, że dzisiaj nic nie robimy. Nikt z tego tytułu nie miał dnia wolnego. Jesteśmy cały czas w gotowości, gdyby coś ważnego się wydarzyło - opowiada Joanna Komolka, dyrektorka informacji Radia Zet.

RMF FM w ciągu dnia "Fakty" podporządkował w całości zapowiadanej przez PiS tzw. składce od mediów. "Radio RMF ostro sprzeciwia się haraczowi planowanemu przez rząd" - podkreślała rozgłośnia. Dziennikarze RMF FM tłumaczyli słuchaczom założenia przepisów, emitowano głosy słuchaczy i ekspertów w tej sprawie. RMF FM nie nadawał regularnego programu między 4 a 10. Do nadawania RMF FM wrócił już o 10. rano. Maciej Brzozowski, dyrektor PR Grupy RMF przed południem tłumaczył "Press", że stacja zmodyfikowała później ramówkę, "chcąc, aby słuchacze mogli dowiedzieć się z obiektywnego źródła, co się dzieje".

Do regularnej ramówki po kilku godzinach wróciły też rozgłośnie Grupy ZPR Media: - Wielu nadawców ten protest w mniejszym bądź większym zakresie dopasowało do siebie i swoich potrzeb - mówi Mariusz Szuster, dyrektor generalny grupy radiowej w ZPR Media. Szerzej nie wytłumaczył co ma na myśli.

Ramówkę zmieniło nawet internetowe Radio 357, które wyemitowało w środę trzy audycje specjalne.

Do protestu w geście solidarności z mediami tradycyjnymi włączyło się także internetowe Newonce.radio, które nie nadawało regularnego programu. - Dziś temat nie dotyczy nas – jako Newonce.media – bezpośrednio, ale doskonale wiemy, z jakiego kraju przychodzą do nas wzorce, i jak dziś wyglądają tam wolne media. Dlatego bardzo ważny jest tutaj wspólny głos, bo nie o interesy reklamowe chodzi, a – jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało – o wizję i losy tego kraju - mówi Michał Michalski, prezes Newonce.media. 

- Mam nadzieje, że nasi słuchacze zrozumieją, że robimy to także dla nich, żeby każdy miał wybór, z jakiego medium będzie korzystać, a nie żeby ten wybór ograniczyć poprzez nakładanie kolejnych obciążeń finansowych na media, które doznały poważnego uszczerbku podczas pandemii - mówi Adam Fijałkowski z Grupy Radiowej Agory.

(KOZ, 11.02.2021)