Warszawski oddział SDP za odwołaniem zarządu głównego
Obradujący wczoraj warszawski oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich odniósł się do stanowiska zarządu głównego SDP w sprawie tzw. taśm Beger i zaapelował o zwołanie nadzwyczajnego zjazdu organizacji.
”Oświadczamy, że stanowisko zarządu głównego SDP i Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP z dnia 29 września br. nie jest głosem całego stowarzyszenia” – czytamy w oświadczeniu oddziału warszawskiego, które podpisali wszyscy członkowie jego zarządu: Barbara Rogalska, Maciej Wierzyński, Jolanta Cywińska, Wanda Konarzewska, Krystyna Kurczab-Redlich i Nina Makowiecka. Podczas nadzwyczajnego zjazdu miałoby dojść do wyboru nowych władz stowarzyszenia, czego chce m.in. Stefan Bratkowski, honorowy prezes SDP. Członkowie zarządu oddziału warszawskiego nieoficjalnie mówią o ”niezadowoleniu z zarządu głównego”. Według statutu SDP zjazd zwołuje zarząd główny z inicjatywy własnej, na żądanie naczelnej komisji rewizyjnej lub na pisemny wniosek co najmniej jednej trzeciej delegatów. Na razie taki wniosek nie powstał. Odwołania zarządu głównego chcą też przedstawiciele innych oddziałów SDP. – Zarząd główny powinien podać się do dymisji, ponieważ wydał oświadczenie w niepełnym składzie (nieobecna była Krystyna Mokrosińska, prezes SDP – przyp. red.). Zdecydowana większość członków naszego oddziału jest oburzona stanowiskiem zarządu głównego – mówi Nina Nowakowska, członek zarządu wielkopolskiego oddziału SDP. – Stanowisko zarządu głównego wynika z pobudek politycznych – dodaje Joanna Wańkowska-Sobiesiak, prezes oddziału olsztyńskiego. Podobnego zdania jest Dionizy Garbacz, prezes oddziału w Stalowej Woli i Tarnobrzegu. W odpowiedzi na krytykę kolejne oświadczenie wydał wczoraj zarząd główny SDP. Czytamy w nim m.in.: ”podważanie niezależności SDP odbieramy jako atak na naszą odwagę bronienia zasad sztuki dziennikarskiej”. List podpisali Jerzy Kłosiński, wiceprezes ZG SDP, Stefan Truszczyński, sekretarz generalny SDP, i Miłosz Marczuk, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. Swoje opinie na temat ”taśm Beger” przedstawiły też wczoraj Rada Etyki Mediów i Stowarzyszenie Dziennikarzy RP. REM krytykuje dziennikarzy TVN-u: ”Prowokacja i podsłuch w śledztwie dziennikarskim mogą być usprawiedliwione pod bezwzględnym warunkiem działania w interesie społecznym i absolutnie samodzielnie, to znaczy bez ingerencji zewnętrznej (…). W tym konkretnym przypadku (…) publicznie zaprezentowane fragmenty zapisu rozmów mogą wzbudzić podejrzenie o stronniczość” – czytamy w wydanym oświadczeniu REM. Dziennikarzy broni natomiast SDRP, pisząc, że Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski ”dobrze wykonali pracę dziennikarską, w niczym nie uchybiając najwyższym standardom etycznym”. Czy SDP straciło legitymację do reprezentowania wszystkich dziennikarzy? Zagłosuj(TW, 03.10.2006)










